Podczas szczytu C5+1 w Białym Domu, prezydent Donald Trump gościł liderów państw Azji Środkowej: Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Szczyt ten miał na celu umocnienie amerykańskich relacji z regionem bogatym w zasoby krytyczne. „Te narody były kiedyś częścią starożytnego Jedwabnego Szlaku” – przypomniał Trump.

– Moja administracja wzmocniła bezpieczeństwo gospodarcze Ameryki, zawierając porozumienia z sojusznikami, by poszerzyć łańcuchy dostaw surowców – stwierdził Donald Trump. Spotkało się to z pozytywnym przyjęciem gości. Przywódca Tadżykistanu, Emomali Rahmon, podkreślił: „Mamy bardzo bogate, niewyczerpane zasoby surowców krytycznych”.

Relacje Nawrocki-Zełenski. Ekspert o „charakterze chuligana”

Agencja Associated Press wskazała, że trzonem dyskusji było zniesienie dawnych ograniczeń handlowych, co ma ułatwić amerykańskie inwestycje w regionie. Zjawisko to jest istotne wobec rosnącej rywalizacji z Chinami, które obecnie dominują w wydobyciu i przetwarzaniu metali ziem rzadkich.

Eksperci z Hudson Institute wyrazili przekonanie, że szczyt zapowiada „nową erę w relacjach USA–Azja Środkowa”. Natomiast think tank CSIS opisał to wydarzenie jako „strategiczną rekonfigurację amerykańskiej polityki” skupiającą się na zasobach krytycznych i infrastrukturze.

Platforma analityczna OEC wskazuje, że w 2023 r. Kazachstan eksportował surowce o wartości prawie 5 mld dolarów głównie do Chin i Rosji, natomiast do USA trafiło 544 mln dolarów. Stały wzrost konkurencji ze strony tych krajów jest czynnikiem motywującym USA do intensyfikacji działań w regionie.