Wojciech Szczęsny ponownie znalazł się na celowniku hiszpańskich mediów. W niedzielnym spotkaniu z Celtą Vigo ma jeszcze wystąpić między słupkami FC Barcelony, jednak w kolejnym, z Athletikiem Bilbao, jego miejsce może zająć Joan Garcia, wracający po kontuzji. Krytyka pod adresem Polaka nasila się po ostatnich błędach i słabszych wynikach drużyny.
Wszystko zaczęło się od środowego meczu Ligi Mistrzów z Clubem Brugge, zakończonego remisem 3:3. Szczęsny nie zawinił przy straconych golach, ale w 91. minucie popełnił fatalny błąd, próbując minąć napastnika Romeo Vermanta. Stracił piłkę i tylko analiza VAR, która wykazała faul, uratowała go przed stratą bramki.
ZOBACZ WIDEO: Bramkarz popisał się kapitalnym trafieniem w Argentynie
To właśnie ta sytuacja wywołała falę krytyki. Gerard Romero w trakcie transmisji na Twitchu nie przebierał w słowach. – Przykro mi, ale podzielam powszechną opinię, że Szczęsny nie może być bramkarzem Barcelony – powiedział dziennikarz, nawiązując do jego błędu i wcześniejszych występów w barwach „Blaugrany”.
Romero nie ograniczył się jednak do jednego meczu. – Nie chodzi tylko o tę sytuację, ale o wszystkie poprzednie spotkania. Nie interesuje mnie to, że powiecie, że ratował zespół w El Clasico. To był jeden z wielu meczów – zaznaczył. Tym samym odrzucił argument o udanym występie Szczęsnego przeciwko Realowi Madryt, w którym Polak obronił m.in. rzut karny Kyliana Mbappe.
Statystyki również nie przemawiają na korzyść polskiego bramkarza. Od czasu, gdy 35-latek ponownie stanął w bramce Barcelony, nie zdołał jeszcze zachować czystego konta. W ośmiu meczach puścił łącznie 15 bramek – dziewięć w La Lidze i sześć w Lidze Mistrzów.
To liczby, które mocno kontrastują z dorobkiem jego konkurenta. Joan Garcia, który niebawem wróci po kontuzji kolana, w siedmiu dotychczasowych występach stracił tylko pięć bramek i trzykrotnie zachował czyste konto.