Kryspin Szcześniak jest największym zaskoczeniem wśród zawodników powołanych przez Jana Urbana na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski.

Selekcjoner wytłumaczył ten ruch w rozmowie z TVP Sport.

– Kiedy jednak mam na oku dwóch kandydatów i waham się, którego wybrać, stawiam na tego, którego znam i wiem, czego się po nim spodziewać. W Ekstraklasie i poza Polską gra wielu środkowych obrońców – byłoby z kogo wybrać. Może gdyby nie sytuacja z Przemkiem Wiśniewskim, to nie byłoby powołania dla Kryspina? Nie chcieliśmy jednak zostać z jednym tylko rezerwowym stoperem. Co nie zmienia faktu, że w ostatnim czasie Kryspin grał dobrze i na prawej obronie i jako stoper – powiedział Urban.

Obrońca Górnika Zabrze rozegrał w tym sezonie 14 meczów.

Jak dowiedział się o powołaniu? Zdradził to po piątkowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin (0:2), w którym jednak nie wystąpił nawet przez minutę.

– Nie było żadnych sygnałów. Naprawdę dzisiaj [w piątek – red.] się dowiedziałem, że jestem na liście, już po ogłoszeniu. Jak się dowiedziałem? Gdy wracaliśmy z porannego rozruchu. Kierowca autokaru podszedł do mnie i pokazał mi listę – powiedział Szcześniak (cytat z oficjalnej strony klubu).

– Gdy zobaczyłem listę powołań, to musiałem wyjść z tego zdjęcia i zobaczyć cały news, czy to przypadkiem nie jest fake. Rzeczywiście okazało się, że to powołanie. Lekko nogi mi się ugięły, ale oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu – dodał obrońca lidera Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił