18 października w jednym z mieszkań na Jakubskim Przedmieściu w Toruniu, odbyła się impreza urodzinowa 24-letniej Agnieszki W. Spożywano alkohol, palono marihuanę. Dwuletnia Wiktoria miała spać za ścianą, ale była niespokojna, przeszkadzała. Matka kilkukrotnie wchodziła do pokoju córki. Dopiero później udało się ustalić, że próbowała ją uciszyć w brutalny sposób.
W mieszkaniu, poza 24-latką, przebywali jej znajomi. „Jeden z uczestników imprezy twierdzi, że nie mieli pojęcia, że dziecko jest bite” – opisuje dziennik. To opiekunka, która przyszła do dziewczynki następnego dnia, zauważyła, że dziecko potrzebuje pomocy. Czujność niani prawdopodobnie uratowała zdrowie Wiktorii.
Zatrzymali auto do kontroli. Niespodzianka zamiast papieru ściernego
Według portalu nowosci.com.pl, podczas imprezy urodzinowej nastąpiła kulminacja przemocy, ale koszmar dziecka trwał dłużej. Świadkowie twierdzą, że dziewczynka była poważnie zaniedbywana.
24-latka nie wyróżniała się szczególnie w lokalnej społeczności. Jak opisuje „Fakt”, sąsiedzi „późno dowiedzieli się, że kobieta jest w ciąży”, ponieważ „w pierwszych miesiącach ubierała się tak, jakby chciała ukryć brzuszek”. Agnieszka W. była samotną matką – polegała na pomocy niani oraz żłobka.
Sąd Rejonowy w Toruniu zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące. W sprawie trwa śledztwo, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tego dramatycznego zdarzenia.
Prokuratura Okręgowa w Toruniu potwierdziła, że matka przyznała się do winy, tłumaczyła jednak, iż „nie spodziewała się, że te uderzenia mogły być tak mocne i spowodować tak rozległe obrażenia”. Agnieszce W. grozi do ośmiu lat więzienia.
Wiktoria nadal przebywa w szpitalu, choć – jak przekazał „Faktowi” rzecznik szpitala dziecięcego w Toruniu – dwulatka jest już w dobrym stanie.
Trwają starania, by Wiktoria trafiła pod opiekę babci. Lokalny portal dowiedział się też, że ojciec Wiktorii dał jej swoje nazwisko i dobrowolnie płacił alimenty.