Robert Kubica należy do pokolenia, które zapisało się w historii Formuły 1. Polak w czasach kartingu rywalizował m.in. z Fernando Alonso oraz Lewisem Hamiltonem, którzy łącznie mają na swoim koncie dziewięć tytułów mistrza świata F1. Obaj też w przeszłości nazywali Kubicę swoimi największymi rywalami w czasach młodości. To właśnie pokonanie Polaka przychodziło im z trudem zarówno w kartingu, jak i w seriach juniorskich.
Każdego z nich łączy też fakt, że na pewnym etapie kariery związał się z Ferrari. Alonso ścigał się czerwonym bolidem w F1 w latach 2010-2014. Hamilton dołączył do stajni z Maranello w tym roku, zaś Kubica miał dwa podejścia do włoskiego producenta. Przed sezonem 2012 podpisał kontrakt na starty w Ferrari, ale jego wypadek rajdowy zmienił wszystko. Następnie związał się z legendarną marką w wyścigach długodystansowych WEC, gdzie ściga się autem Ferrari od 2023 roku.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. „Kiedyś mocno chroniłem temat religii”
– Znam Roberta od czasów kartingu – przyznał Hamilton w rozmowie z motorionlimits.com. Brytyjczyk nie ukrywał, że jest pod wrażeniem tego, co Polak osiągnął w swoim życiu. Miał na myśli nie tylko sukcesy w motorsporcie, ale przede wszystkim ogromną wolę walki o powrót do pełnej sprawności po wypadku rajdowym w 2011 roku. Zajęło mu to kilka lat, ale przyniosło tytuł rajdowego mistrza świata WRC2 oraz finalnie powrót do F1 w sezonie 2019 w barwach Williamsa.
– Robert miał dotąd niezwykłe życie, wykraczające daleko poza karierę. Jestem pewien, że mógłby zostać mistrzem F1, gdyby nie ten wypadek na rajdzie. Świadomość, że teraz może walczyć o tak ważny tytuł mistrza świata w wyścigach długodystansowych, może mnie tylko czynić szczęśliwym człowiekiem – dodał Hamilton.
Rozmowa Hamiltona odbyła się jeszcze przed zakończeniem 8h Bahrajn, w którym Kubica wraz z zespołem AF Corse finiszował na piątym miejscu. Taki rezultat sprawił, że ostatecznie kierowca z Polski zdobył tytuł długodystansowego wicemistrza świata WEC. Wcześniej 40-latek w tym sezonie zwyciężył jednak w 24h Le Mans, co jest jednym z jego największych osiągnięć w karierze.
Tylko dwóch kierowców w XXI wieku wygrało równocześnie wyścig F1 oraz 24h Le Mans. Są to Alonso oraz Kubica, co jest tylko kolejnym dowodem na skalę talentu krakowianina.