Stolica Iranu, licząca ponad 10 mln mieszkańców, zużywa dziennie ok. trzech mln m sześc. wody. To gigantyczne zapotrzebowanie przy obecnym tempie wysychania zbiorników sprawia, że już niebawem metropolia może stać się niezdatna do zamieszkiwania.

„Jeśli do końca listopada nie spadnie deszcz w Teheranie, będziemy musieli racjonować wodę. A jeśli nadal nie będzie padać, będziemy musieli ewakuować Teheran” — powiedział Masud Pezeszkian w piątek, 7 listopada.

„Przy takim stanie zapasów Teheran może być zaopatrywany w wodę tylko przez dwa tygodnie” — ostrzegł z kolei Behzad Parsa. Dlaczego katastrofa w Iranie przybrała aż takie rozmiary?

„Jeśli dziś nie podejmiemy pilnych decyzji, w przyszłości staniemy w obliczu sytuacji, której nie da się rozwiązać” — ostrzegał już 28 lipca irański prezydent Masud Pezeszkian. Tymczasem w ciągu kolejnych miesięcy sytuacja hydrologiczna stolicy Iranu tylko się pogorszyła — i to drastycznie.

W podobnym duchu wypowiadał się już wówczas Kaveh Madani, dyrektor Instytutu Wody, Środowiska i Zdrowia Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych. „Mówimy o możliwym dniu zero w ciągu kilku tygodni” — stwierdził, cytowany przez CNN.

Zdjęcia satelitarne zasobów wody na zaporze Amir Kabir, 2017 r.

Zdjęcia satelitarne zasobów wody na zaporze Amir Kabir, 2017 r.BILD

Według doniesień medialnych w ramach działań mających na celu oszczędzanie wody w ostatnich dniach przerwano dostawy do kilku dzielnic miasta. Tegorocznego lata już wielokrotnie dochodziło do podobnych sytuacji.

Na przestrzeni lat zasoby na zaporze Amir Kabir — największej z pięciu zbiorników zaopatrujących irańską stolicę w wodę — wyraźnie się zmniejszyły, co widać na zdjęciach satelitarnych.

Zdjęcia satelitarne zasobów wody na zaporze Amir Kabir, 2017 r.

Zdjęcia satelitarne zasobów wody na zaporze Amir Kabir, 2017 r.BILD

„Kryzys ekologiczny często prowadził do protestów politycznych przeciwko reżimowi”

Jak twierdzi w rozmowie z dziennikiem „Bild” ekspert do spraw Bliskiego Wschodu Seth Frantzman, katastrofalna sytuacja hydrologiczna Teheranu nasila się w momencie, gdy „Iran boryka się z sankcjami Zachodu i osłabieniem swojej sieci wpływów na Bliskim Wschodzie„.

— Prawdopodobnie zwykła ludność ponownie ucierpi z powodu faktu, że irański reżim zmarnował swoje środki finansowe na sieć wpływów, milicje i rakiety — zamiast zainwestować w infrastrukturę krajową — kontynuuje ekspert.

Najwyższy Przywódca Islamskiej Republiki Iranu Ali Chamenei (zdj. ilustracyjne)

Najwyższy Przywódca Islamskiej Republiki Iranu Ali Chamenei (zdj. ilustracyjne)Office of the Supreme Leader of Iran via Getty Images / Handout / Getty Images

Niezależny międzynarodowy think tank Centrum do spraw Bliskiego Wschodu i Porządku Globalnego (CMEG) również zajął się ostatnio kryzysem wodnym w Iranie w swoim raporcie „Iran i regionalna (nie)stabilność oraz bezpieczeństwo”. Według ekspertów szczególnie niepokojące jest to, że kryzys wykracza poza zapory wodne „i dotyczy również zanikających terenów podmokłych i wyczerpanych zasobów wód gruntowych w [innych częściach] kraju”.

Nie ma ponadto żadnych oznak, „że irańskie władze zamierzają zmienić swój kurs”, dlatego sytuacja najprawdopodobniej będzie się nadal pogarszać. Eksperci piszą w swoim raporcie: „w ostatniej dekadzie kryzys ekologiczny często prowadził do protestów politycznych przeciwko reżimowi i jego władzom”. Teraz może być podobnie.

Władze w odpowiedzi na klęskę żywiołową rozważają ograniczenie pracy urzędów, a nawet przeniesienie stolicy. Takie rozwiązanie byłoby ostatecznością, jednak nie jest wykluczone w obliczu narastającego kryzysu hydrologicznego.