Dostawy wojskowych ciężarówek produkowanych przez spółkę Jelcz, należącą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, nie idą zgodnie z planem. Jak potwierdziła, w odpowiedzi na pytania serwisu Defence24.pl, Agencja Uzbrojenia, część kontraktów jest realizowana z opóźnieniem, a w niektórych przypadkach naliczono już kary finansowe.

„Umowy na dostawę pojazdów Jelcz zarówno średniej, jak i dużej ładowności generalnie realizowane są terminowo, jednakże zdarzają się opóźnienia” – przekazał branżowemu serwisowi płk Grzegorz Polak, rzecznik Agencji Uzbrojenia.

Awantura w programie. Horała i Witczak starli się o działkę CPK

Z danych udostępnionych portalowi wynika, że tylko w  jednym z przypadków, dotyczących programu obrony powietrznej Wisła, kara wyniosła łącznie 10,5 mln zł, co stanowi przeszło 6 proc. pierwotnej wartości umowy.

Do czasu publikacji artykułu Polska Grupa Zbrojeniowa nie udzieliła komentarza w tej sprawie serwisowi defence24.pl.

Rząd dosypuje pieniędzy. Jelcz walczy o zwiększenie produkcji

Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej Adam Leszkiewicz tłumaczył, że wykorzystywana obecnie przez Jelcz hala w Jelczu-Laskowicach jest niewystarczająca do prowadzenia bieżącej produkcji. Zasygnalizował, że w ciągu 4-5 lat powinna zostać wybudowana nowa hala. Do tego firma ma wykorzystywać dwa oddziały: w Raciborzu i Sanoku (dawny Autosan).

Jak zapowiadali przedstawiciele spółki budowa nowego zakładu produkcyjnego umożliwi stopniowy wzrost liczby sprzedawanych pojazdów do poziomu 1600 sztuk rocznie. Zakład dostarczać będzie m.in. podwozia do rozwiązań w zakresie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego zasięgu, którą zapewnią radary P-18PL, radary SAJNA, wyrzutnie iLauncher, systemy pasywnej radiolokacji, a także systemy łączności i dowodzenia.