Robert Lewandowski po raz pierwszy od ponad miesiąca wyszedł w podstawowym składzie FC Barcelony. Polak odwdzięczył się Hansiemu Flickowi w najlepszy możliwy sposób – strzelił hat-tricka w spotkaniu z Celtą Vigo i znacznie przyczynił się do końcowego zwycięstwa (4:2).
Wobec tego napastnik nieco zamknął usta tym, którzy wieszczyli rychły koniec Lewandowskiego w Barcelonie. W ostatnich tygodniach nie brakowało bowiem w mediach plotek o możliwych kierunkach, jakie po wygaśnięciu kontraktu może obrać zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Był centymetry od pustej bramki. Nie uwierzysz, co zrobił
I to właśnie temat przyszłości 37-latka był tym, którego Flick nie chciał poruszać na pomeczowej konferencji prasowej. Niemiecki szkoleniowiec rzecz jasna pochwalił Polaka za występ, lecz w kontekście nowego kontraktu ugryzł się w język.
– Za wcześnie, żeby mówić o przyszłym sezonie. Wszyscy znają sytuację Lewandowskiego – stwierdził Niemiec.
– Po kontuzji widziałem go w zupełnie innym, bardzo pozytywnym świetle. Trzy gole strzelone to świetny dowód na jego pewność siebie. To ważne również dla nas, tak jak w zeszłym sezonie – powiedział.
Przypomnijmy, że w przestrzeni medialnej krążyły informacje, jakoby napastnik miał odejść z Barcelony już najbliższą zimą. Zainteresowane jego usługami miały być władze AC Milanu czy Atletico Madryt. Ostatecznie temat upadł (czytaj TUTAJ).
Niewiadomą pozostaje to, czy Barcelona przedłuży z Lewandowskim kontrakt, który obecnie obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.