W swoich wspomnieniach zatytułowanych „Na mojej warcie”, wydanych we wrześniu tego roku, Stoltenberg zdradził, że na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku zadzwonił do niego prezydent Ukrainy z prośbą o zamknięcie przez NATO nieba nad całą Ukrainą, czyli o interwencję lotniczą Sojuszu. Sekretarz generalny NATO musiał odrzucić prośbę Zełenskiego.
Stoltenberg o prośbie Zełenskiego
Jak opowiada, Zełenski zadzwonił do niego z bunkra w Kijowie, gdy w stronę miasta zmierzały rosyjskie czołgi, a wewnątrz działały grupy dywersyjne, i poprosił o zamknięcie przestrzeni powietrznej. Ukraiński prezydent sformułował prośbę w kontekście poważnego zagrożenia, jakie wówczas zaistniało.
„Przyjmuję do wiadomości, że nie wysyłacie wojsk lądowych NATO, choć się z tym nie zgadzam. Proszę jednak zamknąć przestrzeń powietrzną. Nie pozwólcie rosyjskim samolotom, dronom i śmigłowcom latać i nas atakować” – miał powiedzieć.
Zełenski miał również podkreślać: „Wiem, że NATO jest w stanie to zrobić, w końcu zrobiliście coś podobnego wcześniej”, nawiązując do wydarzeń z lat 90., gdy Sojusz zamknął przestrzeń powietrzną nad Bośnią i Hercegowiną, aby zapobiec zbrodniom wojennym, oraz ograniczył loty nad północnym Irakiem, aby chronić Kurdów. Wiem, że NATO jest w stanie to zrobić, w końcu zrobiliście już coś podobnego” – argumentował Zełenski.
Biden: NATO nie zaryzykuje trzeciej wojny światowej dla Ukrainy
Stoltenberg wyjaśnił, że przyczyną odmowy była potencjalna możliwość braku pełnego bezpieczeństwa powietrznego dla sił NATO, ponieważ, aby skutecznie zamknąć przestrzeń powietrzną, najpierw trzeba by zniszczyć rosyjskie systemy obrony powietrznej na Białorusi i w Rosji, co mogłoby doprowadzić do eskalacji i otwartej konfrontacji NATO-Rosja.
„Jeśli w powietrzu pojawi się rosyjski samolot lub helikopter, musimy go zestrzelić, a wtedy znajdziemy się w stanie prawdziwej wojny między NATO a Rosją. Jak powiedział Biden, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, nie zaryzykujemy trzeciej wojny światowej dla Ukrainy” – opisywał Stoltenberg, cytując prezydenta USA.
Stoltenberg przyznał również, że zakończenie rozmowy telefonicznej było dla niego „niezwykle bolesne”, bo wiedział, że życie Zełenskiego rzeczywiście jest w niebezpieczeństwie. Był świadomy, że może rozmawiać z nim po raz ostatni, jednak ostatecznie siły rosyjskie przegrały kampanię kijowską i później Stoltenberg widywał się z Zełenskim osobiście.
Czytaj też:
Prof. Modzelewski do polityków: Nie uciszajcie dyskusji. Pokój jest największym sukcesem Polski