Jak podaje telewizja Tele Mali, 20-letnia Mariam Cissé została porwana w ubiegły czwartek podczas targu w Echel, miejscowości położonej około dwadzieścia kilometrów od Tonki, w regionie Timbuktu. Młodą kobietę oskarżono o „współpracę z malijską armią”.

Dzień później odbyła się publiczna egzekucja 20-latki. Mariam Cissé została przewieziona motocyklem na Plac Niepodległości w rodzinnej Tonce. Tam, na oczach brata oraz sąsiadów, została zastrzelona. Porwania i egzekucji miała dokonać Grupa Wsparcia Muzułmanów i Islamu (JNIM) powiązana z Al-Kaidą. Informację o śmierci Mariam potwierdził w rozmowie z agencją AFP jej brat.

Skandaliczne słowa Orbana o Ukrainie. „Węgry nie są jedyne. Nie ma jedności, Putin to wykorzystuje”

Jak przypomina Tele Mali, Mariam Cissé była influencerką – zamieszczała nagrania na Tik Toku, gdzie opisywała w sposób żartobliwy życie w swoim mieście i pokazywała malijską rzeczywistość. Miała ponad 90 tys. subskrybentów.

„Jej popularne treści uczyniły z niej wschodzącą gwiazdę młodej sceny internetowej północnego Mali. Zabójstwo wywołało ogromne poruszenie wśród mieszkańców i w mediach społecznościowych” – podaje Tele Mali.

Terroryści z JNIM, którzy mają stać za zabójstwem i porwaniem 20-latki, kontrolują północną, środkową i zachodnią część Mali. W regionie działają także bojownicy z Państwa Islamskiego. Na czele kraju stoi junta wojskowa pod przywództwem generała Assimiego Goity. Dyktatura nie radzi sobie z sytuacją w kraju. W 2020 roku z Mali wyrzucono wojska francuskie i przyjmowano najemników z Rosji. To jednak nie sprawiło, że sytuacja w kraju się polepszyła – wręcz przeciwnie. Przedstawiciele władz wielu krajów, w tym USA, Hiszpanii i Niemiec zaapelowali do swoich obywateli o jak najszybsze opuszczenie Mali.