Ulicami Warszawy przechodzi Marsz Niepodległości. W wydarzeniu uczestniczy prezydent Karol Nawrocki, a także wielu polityków i działaczy Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes PiS Jarosław Kaczyński.
– Jestem bardzo usatysfakcjonowany. Jestem tu już nie pierwszy raz. W pierwszych latach nie było to możliwe, gdyż organizatorzy nam mówili, że „nie”. Ale później to się zmieniło. I to za każdym razem jest przeżycie. Teraz, w tym wyjątkowo trudnym czasie, kiedy naprawdę jest wewnętrzne i zewnętrzne ogromne zagrożenie, jest niszczona demokracja, jest niszczona już nie praworządność, ale po prostu prawo, są plany w istocie zlikwidowania polskiej suwerenności (…), musimy gromadzić ludzi nawet dość różnych poglądów, ale dla których ważna jest Polska i polska suwerenność. To jest najważniejsze – mówił lider PiS w rozmowie z reporterem TV Republika.
Kaczyński zestawił Tuska z Putinem
Dziennikarz poprosił również Kaczyńskiego o komentarz do nieobecności premiera Donalda Tuska na obchodach 11 listopada w Warszawie. – Pan prezes dzisiaj w Warszawie na marszu, pan prezydent Karol Nawrocki też na marszu, a premier Tusk jakoś od marszu ucieka – powiedział Adrian Borecki.
– Nadzieja, że premier Tusk będzie na marszu polskich patriotów… równie dobrze można by się tam spodziewać Putina – odparł prezes Prawa i Sprawiedliwości.
11 listopada. Premier Tusk w Gdańsku
Premier Donald Tusk wziął udział w uroczystościach z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Gdańsku. – Jak każdego 11 listopada uwagę skupiają oficjalne obchody w Warszawie, przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Pozdrawiamy całą Warszawę. Ale chciałbym, żeby cała Polska zobaczyła, że obchody Święta Niepodległości to święto radości, dumy, jedności od Bałtyku do Tatr, od Bugu po Odrę. Wszędzie dzisiaj Polki i Polacy podają sobie dłonie, uśmiechają się do siebie, świętują ten dzień najlepiej jak potrafią – mówił szef rządu.
Jak stwierdził, 11 listopada „to jest cud zjednoczenia”. – Wtedy, w 1918 r., jakimś cudem upadły trzy zaborcze imperia. Ale największym cudem było to, że Polacy potrafili się zjednoczyć. Zbudowali jedno państwo, które trzeba było skleić z trzech zaborów. Zbudowali jedną armię. Symbolem zjednoczenia stał się dla Polaków Józef Piłsudski. On musiał zapomnieć, że jakże często stawał się symbolem nienawiści, pogardy. Słyszał od swoich przeciwników, że jest lewakiem, bezbożnikiem, agentem niemieckim… Skąd my to znamy? Ale najważniejsze dla niego – i tak powinno być dla nas wszystkich – była troska o niepodległą ojczyznę – powiedział.
Czytaj też:
Tusk nie zna słów polskiego hymnu? „Póki my żyjemy”Czytaj też:
Mentzen „wysyła” Tuska do Berlina. Mocny transparent