Ulicami Warszawy przeszedł Marsz Niepodległości. Podczas manifestacji złamano przepisy dotyczące odpalania rac. – Jak widać, duża część uczestników nie zastosowała się do tego zakazu. Służby będą wyciągać z tego konsekwencje – zapowiedział prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Jednocześnie władze miasta podkreślają, że nie odnotowały żadnych „poważniejszych incydentów”.
W Polsce wnoszenie i używanie rac na imprezach masowych, takich jak mecze piłkarskie, jest zabronione i podlega surowym karom – od grzywny do nawet pięciu lat pozbawienia wolności. Poza imprezami masowymi, użycie rac jest legalne, pod warunkiem, że nie zakłóca porządku publicznego i nie stwarza zagrożenia.
Zakaz rac na Marszu Niepodległości
Przed tegorocznym Marszem Niepodległości wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski postanowił, podobnie zresztą jak w roku ubiegłym, podpisać rozporządzenie, które przewidywało zakaz posiadania rac w ogóle – nie tylko w trakcie samego zgromadzenia.
Stołeczna policja oceniła, że zakaz pirotechniki „był bardzo ważny i potrzebny”. – Przy 91 osobach zabezpieczyliśmy około 820 różnego rodzaju środków pirotechnicznych: race, petardy. To pokazuje, że byliśmy skuteczni, wyeliminowaliśmy pewne zagrożenie – powiedział na wieczornej konferencji prasowej rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji mł. insp. Robert Szumiata.
Marsz Niepodległości. Kierwiński o karach
– Jeżeli ktoś szedł z racą (…) i został wylegitymowany, takie materiały zostały mu zabrane. Natomiast te osoby, które odpaliły race mimo zakazu, będą musiały liczyć się z tym, że dostaną grzywnę – stwierdził w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
– Niektórzy robili to w sposób dość ostentacyjny. Mówię tutaj na przykład o panu pośle Mentzenie. Swoją drogą, nie wiem jak panu posłowi Mentzenowi nie kłóci się patriotyzm z łamaniem prawa. Bo patriotyzm to jest także przestrzeganie prawa. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to chyba rzeczywiście w sposób taki dziwny pojmuje swój patriotyzm – ocenił szef MSWiA.
Czytaj też:
Bosak chce zmiany prawa. „To organizator powinien decydować”Czytaj też:
Niebezpieczny incydent w Warszawie. „Niezwiązany z Marszem Niepodległości”