Zgodnie z dokumentami złożonymi w sądzie okręgowym w Wirginii, dziecku musiano podać zastrzyk z epinefryną, gdy jej stan gwałtownie się pogorszył. Swetha Neerukonda zarzuca personelowi Qatar Airways nie tylko brak odpowiedniej reakcji, ale również lekceważenie jej obaw i bagatelizowanie sytuacji.
Do incydentu doszło 9 kwietnia na pokładzie lotu QR710. Matka twierdzi, że poinformowała przewoźnika o alergii córki zarówno przed podróżą, jak i bezpośrednio po wejściu na pokład. W pozwie podkreślono, że załoga miała obowiązek zadbać o to, by dziecko nie otrzymało produktów zawierających alergeny.
- Jakie odszkodowanie domaga się Swetha Neerukonda?
- Co spowodowało reakcję alergiczną u córki Neerukondy?
- Jakie były reakcje personelu Qatar Airways po incydencie?
- Czy załoga lotu QR710 skontaktowała się z pomocą medyczną?
Zachowanie załogi pod lupą
Podczas 12-godzinnego lotu kobieta poprosiła stewardesę o opiekę nad córką na czas swojej krótkiej nieobecności, ponownie przypominając o alergii dziecka. Po powrocie zastała dziewczynkę jedzącą przekąskę zawierającą nabiał. Stewardesa przyznała, że podała batonika, lecz — jak wynika z pozwu — zbagatelizowała obawy matki i nie potraktowała sytuacji poważnie — „wyśmiała” matkę dziewczynki i zlekceważyła jej obawy.
W dokumentach sądowych zaznaczono, że załoga nie ogłosiła komunikatu z prośbą o pomoc medyczną wśród pasażerów ani nie skontaktowała się z naziemnym dostawcą usług telemedycznych, który mógłby udzielić wskazówek dotyczących leczenia anafilaksji.
Po przylocie do Doha matka z córką kontynuowały podróż do Indii. Podczas kolejnego lotu dziewczynka ponownie doznała reakcji alergicznej, co wymagało natychmiastowej hospitalizacji i przyjęcia na oddział intensywnej terapii.
Pozew został złożony na podstawie Konwencji Montrealskiej, regulującej odpowiedzialność linii lotniczych za szkody poniesione przez pasażerów w trakcie międzynarodowych podróży lotniczych. Choć standardowy limit odszkodowania wynosi około 170 tys. dolarów, w poważnych przypadkach możliwe jest dochodzenie wyższych kwot. Neerukonda argumentuje, że żądane 5 mln dolarów to „pełne, sprawiedliwe i rozsądne” odszkodowanie za doznane krzywdy.