W piątek Sejm uchylił immunitet posłowi Prawa i Sprawiedliwości, byłemu ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobrze. Prokuratura chce mu postawić 26 zarzutów w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm wyraził także zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie Zbigniewa Ziobry. Polityk aktualnie czasowo przebywa w Budapeszcie. Wykonanie postanowienia o zatrzymaniu powierzono funkcjonariuszom ABW.

Zandberg komentuje


Zdaniem Adriana Zandbera z Razem, rząd, na własne życzenie, wpadł w pułapkę zastawioną przez byłego ministra sprawiedliwości.


– Rząd się zapakował, na własne życzenie, w pułapkę Ziobry. W tej sprawie, moim zdaniem, należało po prostu przegłosować zdjęcie immunitetu i wezwać pana Ziobrę przed prokuratora. I dopiero wtedy pan Ziobro powiedział, że on się nie stawi przed prokuratorem, że nie będzie współpracować z instytucjami publicznymi w wyjaśnieniu tej sprawy, dopiero wtedy jest czas na wniosek aresztowy. Natomiast (…) tak naprawdę pan Ziobro dostał prezent od rządu – stwierdził poseł na antenie radiowej „Trójki”.


Polityk wskazywał, że obecne natężenie sporu politycznego w kraju zaczęło zagrażać stabilności państwa. Stwierdził, że „spór polityczny zaczyna być ważniejszy od normalnego funkcjonowania instytucji”.


– Mam z tym bardzo poważny problem i mam go szczerze mówiąc po obu stronach tego sporu, bo mam poczucie, że ta zapiekłość już jest na poziomie, na którym po prostu szkodzi funkcjonowaniu instytucji państwa – powiedział. Zandberg stwierdził również, że jest zwolennikiem przeprowadzenia „resetu konstytucyjnego”, co, w jego opinii, doprowadziłoby to zakończenia sporu między dwiema największymi partiami w kraju.


Czytaj też:
Matysiak wyrzucona z Razem. „Nie współpracowała”Czytaj też:
Razem forsuje podatek katastralny. Zbierają w Sejmie podpisy pod projektem