Paulina Smaszcz w rozmowie z Żurnalistą, zasugerowała, że jej były mąż podejmował działania mające na celu ukrycie części majątku — między innymi poprzez przelewanie środków finansowych na inne konta, co miało zmniejszyć wartość majątku podlegającego podziałowi.

Maciej Kurzajewski konsekwentnie zaprzecza tym oskarżeniom. Uważa je za bezpodstawne i krzywdzące, podkreślając, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie komentuje jednak sprawy publicznie, ograniczając się do lakonicznych wypowiedzi.

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski sądzą się o majątek

10 czerwca w warszawskim sądzie obyła się rozprawa w sprawie podziału majątku Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego, którzy rozwiedli się 5 lat temu. Co dość zaskakujące, byli małżonkowie opuścili salę sądową już po niespełna trzydziestu minutach. Posiedzenie zakończyło się tak szybko z powodów formalnych.

— Aby sąd mógł ustalić skład majątku wspólnego, musi najpierw uzyskać informacje od różnych instytucji — banków, notariuszy, firm. Część tych danych już dotarła, ale nie wszystkie. Dopóki sąd nie będzie miał pełnego obrazu sytuacji majątkowej byłych małżonków, nie może podjąć decyzji o jego podziale — wyjaśnił nam prawnik.

W związku z tym posiedzenie zostało zakończone wcześniej, a sprawa została odroczona. Paulina Smaszcz wyjaśniła wówczas, że walczy w sądzie dla swoich dzieci. — Dobro moich synów jest dla mnie najważniejsze — stwierdziła dziennikarka po wyjściu z sali sądowej.

Kolejna rozprawa została wyznaczona na listopad. Do tego czasu sąd powinien otrzymać wszystkie brakujące dokumenty niezbędne do rozstrzygnięcia sporu majątkowego.

13 listopada Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz ponownie spotkali się w sądzie. Dziennikarz pojawił się w placówce na 15 minut przed czasem. Paulina przyszła tuż przed wyznaczoną godziną rozprawy. Dziennikarka minęła byłego męża bez słowa z posępną miną, a po chwili dość wylewnie przywitała się ze swoimi pełnomocnikami.

Rozprawa rozpoczęła się o godz. 10.00. Planowo ma potrwać do 12.00.

Niespodziewanie jednak sprawa zakończyła się po zaledwie 15 minutach, a kolejny termin nie został wyznaczony. Para wyszła z sądu oczywiście oddzielnie.

Oto jak sąd tłumaczy opóźnienie w ogłoszeniu rozwodu Kaczorowskiej i Peli. „Zawiłość sprawy”

Bardzo długi rozwód Królikowskiego. Dlaczego nie może się rozwieść od 2022 r.?

Joanna Kurska przed sądem. Zadawano jej trudne pytania

/10

Materiały redakcyjne

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski.

/10

Materiały redakcyjne

Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski.