Jak wyznała Sikora w „Dzień dobry TVN”, po publikacji entuzjastycznego wpisu dostała prywatną wiadomość od osoby podającej się za sekretarkę Hopkinsa. Jak zapewniała, aktor był poruszony jej słowami i chciał nawiązać kontakt. Wkrótce rozpoczęły się rozmowy telefoniczne – prowadzone przez fałszywego „Hopkinsa”, posługującego się wiarygodnie podrobionym głosem. Schemat był dopracowany: prywatna platforma komunikacyjna, profesjonalny ton, a nawet udział rzekomego producenta Eddiego Kramera, który miał współpracować z Jimim Hendrixem. – To było bardzo profesjonalnie serwowane. Tu sekretarka, prywatna platforma. Dwa razy rozmawialiśmy przez telefon. To był podrobiony głos – opowiadała Sikora w „Dzień dobry TVN”.

Maria Dębska podbije Hollywood? „Głupio by było nie skorzystać”. Aktorka wymownie o castingu do „Lalki”

Sześć miesięcy przygotowań budowało nadzieję na wielki projekt muzyczny. Oszuści przekonywali, że artystka może spełnić marzenie o nagraniu płyty w Stanach Zjednoczonych, jeśli wniesie swój wkład finansowy. Sikora, wierząc w wyjątkową szansę, wpłaciła kilkadziesiąt tysięcy złotych. Zrezygnowała z ról teatralnych i serialowych, spakowała dorobek życia i czekała na lot prywatnym samolotem „Hopkinsa”, który jednak był wielokrotnie przekładany. – Miał być prywatny samolot Anthony’ego, żeby nie robić szumu. Po 20 latach w mieszkaniu w Warszawie siedziałam na spakowanych kartonach – mówiła.

Wątpliwości pojawiły się dopiero, gdy otrzymała zdjęcie prymitywnie przerobionego dowodu tożsamości aktora. Kiedy wypowiedziała na głos pierwsze podejrzenia, reakcją oszustów były agresja i szantaż. – Wyłudził ode mnie pieniądze. Poszło to schematem ekonomicznym: skoro my inwestujemy w twój pomysł na Amerykę, to Ty musisz też. Wierzyłam, że tam się odkładają bezpiecznie, które są potrzebne na nagrania. Powstrzymało mnie to, że wylot zaczął się opóźniać. Byłam w coraz gorszej sytuacji, zawiesiłam rolę w Och Teatrze, zrezygnowałam ze „Skazanej” w TVN. Zaczęłam się niepokoić. W końcu przysłał mi takie zdjęcie, zobaczyłam, że to jest fotomontaż i wyraziłam to. Wtedy dostałam komunikat, że albo wpłacę pewną sumę, albo opublikuje wideo, które nagrywał podczas rozmów.

Dziś Sikora mówi, że choć straciła pieniądze i kilka zawodowych szans, udało jej się spojrzeć na sytuację z dystansem. – Po tym czasie poszłam w logikę, nazwałam plusy tej sytuacji. Podszkoliłam język angielski. Co więcej, urodziłam się z naiwnością, teraz już ona taka nie jest. Plusem jest to, że się nie poddałam. Cieszę się, że przez pierwsze dwa miesiące podważałam zaufanie do tej relacji. Ale kiedy odzywa się do osoby wysoko wrażliwej Anthony Hopkins i zadaje najgorsze pytanie, o czym marzę, ja się posypałam.

Zapraszamy na grupę na Facebooku – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!