Wiele osób myślących o elektrycznym samochodzie zamiast zakupu wybiera jeden ze sposobów finansowania pojazdu. Jest tak nie tylko ze względu na regulacje podatkowe dla osób prowadzących działalność gospodarczą, ale też z powodu wyższych cen elektryków czy niepewności co do ich wartości rezydualnej po kilku latach użytkowania. Doskonale wie o tym Škoda, która zaprezentowała właśnie swoją ofertę na dwa elektryczne modele.
Škoda Elroq 50 to jeden z tych mniejszych elektryków, o których w ostatnich miesiącach było najgłośniej. Samochód oferowany jest w najmie już od 750 zł brutto miesięcznie. W tej opłacie mieści się ubezpieczenie AC/OC, assistance, pełna obsługa serwisowa, a także nielimitowany pojazd zastępczy, gdy jest on konieczny. Na taką ofertę mogą liczyć przedsiębiorcy, którzy mogą skorzystać z rozliczenia podatku VAT.
Są jednak i warunki. Opłata wstępna wynosi tu 36,9 tys. zł, czas finansowania to 25 miesięcy, a roczny limit kilometrów ograniczono do 10 tys. km. Nie jest to więc oferta dla tych przedsiębiorców, których auta rzadko stygną.
Większa Škoda Enyaq 60, która niedawno przeszła spory – przynajmniej z wizualnego punktu widzenia – lifting nadający samochodowi nowoczesnego charakteru, w ramach promocyjnej oferty proponowana jest w leasingu. Czesi obiecują przedsiębiorcom propozycje rozpoczynające się od 999 zł netto. Wstępna opłata wynosi tu również 36,9 tys. zł brutto, limit przebiegu to również 10 tys. km, ale okres finansowania określono na 36 miesięcy.
Obydwie oferty Škody skalkulowano z uwzględnieniem skorzystania z dopłaty w ramach rządowego programu NaszEauto. Kierowcy, którzy myślą o skorzystaniu z dopłaty, nie mają już wiele czasu. Program będzie trwał do 30 kwietnia 2026 r., a według informacji z końca października 2025 r. wykorzystano już 51 proc. funduszy. Możne to oznaczać, że środki w programie NaszEauto skończą się przed czasem.