„Trudno wyobrazić sobie pojedynczy akt prawny, który byłby bardziej precyzyjnie wymierzony w zabijanie miejsc pracy, tłumienie innowacji i wywoływanie fali ucieczki amerykańskich firm z Europy niż unijny pakiet Omnibus dotyczący uproszczeń w obszarze zrównoważonego rozwoju” –  tak głosowanie Parlamentu Europejskiego ws. projektu tzw. Omnibusa skomentował Tom Rose, ambasador USA w Polsce.

Burza wokół nowego prawa w UE. Ambasador wzywa Polskę. Wyjaśniamy

Burza wokół nowego prawa w UE. Ambasador wzywa Polskę. Wyjaśniamy

Fala komentarzy po wpisie ambasadora USA

Nie miejcie państwo co do tego wątpliwości: prezydent Trump uważnie obserwuje sytuację – dodał ambasador.

Hołownia rezygnuje z funkcji marszałka. Tak zostanie zapamiętany

Dodał: „Moment dla Polski na objęcie stanowiska lidera: podejmując rolę dumnego lidera i prowadząc bezkompromisowy, ogólnoeuropejski sprzeciw wobec tej biurokratycznej potworności, Polska może stanąć ramię w ramię z prezydentem Trumpem w obronie wzrostu gospodarczego, konkurencyjności i zdrowego rozsądku”.

Post ten wywołał falę komentarzy.

„Polska jest suwerennym krajem, a nie terytorium zależnym, któremu ambasador obcego kraju wskazuje, co ma robi. Mam nadzieję, że taka będzie odpowiedź polskiego rządu. Tego i jakiegokolwiek innego. Szczerze mówiąc treść konkretnego aktu prawnego jest tu drugorzędna” – napisał na platformie X współprzewodniczący Partii Razem Adrian Zandberg.

„Drogi Tomie, nie wiem, o jakie przepisy chodzi, ponieważ 'Omnibus’ ogranicza sprawozdawczość w zakresie zrównoważonego rozwoju dla przedsiębiorstw o 80 proc. Dzięki ograniczeniu biurokracji pozwala to przedsiębiorstwom zaoszczędzić 4,7 mld euro rocznie” – tak komentarz amerykańskiego dyplomaty skomentował ambasador Niemiec w Warszawie Miguel Berger.

„Dobry początek. Taki kolonialny” – krótko słowa ambasadora skomentowała za to dziennikarka „Newsweeka” Dominika Długosz.

48 tys. zł pensji dla lekarza? Tak zareagował minister

48 tys. zł pensji dla lekarza? Tak zareagował minister

„Zyskalem pewna sympatię do inicjatywy DEregulacyjnej Omnibus. Skoro namiestnik Rose dostał piany na ustach i grozi Polakom to znaczy, że ten cały Omnibus rzeczywiście może popchnąć innowacje i inwestycje w Europie. A tego hegemon się bardzo boi” – tak sprawę komentuje ekonomista Jan Oleszczuk-Zygmuntowski.

„Dużo słów, mało konkretów i pokrętna logika podszyta atmosferą grozy. Sęk w tym, że pakiet Omnibus upraszcza wymogi, więc jeśli coś ma przeszkodzić w rozwoju innowacji i zahamować inwestycje to właśnie jego całkowite odrzucenie” – przekonuje Łukasz Błaszczyk, radny Ursynowa.

UE za Omnibusem

W lutym Komisja Europejska zaproponowała pakiet uproszczeń unijnych przepisów, tzw. Omnibus I. Ma on zmniejszyć obciążenia regulacyjne i administracyjne dla przedsiębiorstw w UE, w obszarze tzw. zrównoważonego rozwoju (ESG). Zmiany mają dotyczyć tego, co firmy dokumentują i ujawniają, informując o swoich działaniach na rzecz środowiska i społeczeństwa.

W czwartek Parlament Europejski poparł zmiany – 382 głosy były za, 249 przeciw, a 13 europosłów wstrzymało się.

PE chce, by standardy sprawozdawczości zostały jeszcze bardziej uproszczone i ograniczone, co ma sprawić, że od firm wymagane będzie mniej szczegółowych informacji.

"Znosi cła, które sam nałożył". Zwrot Trumpa z powodu wysokich cen

„Znosi cła, które sam nałożył”. Zwrot Trumpa z powodu wysokich cen

Posłowie do PE uznali w przyjętym stanowisku, że sprawozdania dotyczące oddziaływania społecznego i środowiskowego powinny sporządzać wyłącznie przedsiębiorstwa zatrudniające średnio ponad 1750 pracowników i osiągające roczny obrót netto powyżej 450 mln euro. Wprowadzono też wiele wyjątków dla firm.