-
Wyceny spółek technologicznych, szczególnie tych związanych ze sztuczną inteligencją, osiągnęły rekordowe poziomy, co budzi niepokój ekspertów.
-
Prognozowany krach na rynku AI może nie wywołać globalnego kryzysu finansowego, ale osłabi pozycję gospodarczą USA.
-
Możliwe konsekwencje krachu AI obejmują spadek popytu, zubożenie amerykańskich gospodarstw oraz wzrost protekcjonizmu na świecie.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Jeżeli dojdzie do pęknięcia bańki inwestycyjnej wokół sektora AI, będzie to najbardziej przewidywana finansowa implozja w historii, ale mało kto myśli o jej konsekwencjach. Jeśli nawet nie przyniesie głębokiej recesji, to osłabi gospodarczą hegemonię USA – prognozuje „Economist”.
Wycena spółek AI „sięgnęła stratosfery”. Spodziewana jest korekta
Wycena sektora sztucznej inteligencji (AI) na giełdach sięgnęła stratosfery, a więc uważa się powszechnie, że nastąpi jakaś forma korekty. Ostrzega przed tym Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a banki centralne szykują się na ciężkie czasy. Na razie obawy o to, że gwałtowne spadki na rynkach spowodują rozległy kryzys finansowy, są niewielkie. Jednak błędem byłoby sądzić, że taki krach odbiłby się tylko na kieszeniach inwestorów – ocenia brytyjski tygodnik.
- Chciwość i lęk inwestorów giełdowych. Oracle na cenowej huśtawce
- Przetasowanie na Wall Street. Spółki Big Tech mniej pożądane przez inwestorów
Im bowiem dłużej trwa boom inwestycyjny, tym bardziej nieprzejrzyste są metody jego finansowania, toteż nawet jeśli nie nastąpi „finansowy armagedon”, dramatyczne spadki na giełdach mogą pchnąć światową gospodarkę w recesję.
Krach sektora AI zubożyłby amerykańskie gospodarstwa domowe
Źródłem największych problemów byłby wtedy spadek popytu w USA; krach zubożyłby amerykańskie gospodarstwa o 8 proc., co mogłoby doprowadzić do znacznego zmniejszenia wydatków konsumentów. W połączeniu z rosnącymi trudnościami na rynku pracy spowodowałoby to zapewne spadek wzrostu gospodarczego Ameryki – zauważa tygodnik.
Konsekwencje takich zmian dotknęłyby Europę, której wzrost gospodarczy jest i tak rachityczny, oraz Chiny, nakładając się na problemy stworzone przez wojnę celną prowadzoną przez prezydenta Donalda Trumpa.
Spowolnienie spowodowane krachem AI wywarłoby presję na wiele krajów
Recesja na świecie sprawiłaby, że rządy zadłużonych krajów znalazłyby się pod presją. Cała ta sytuacja, w połączeniu ze słabnącym dolarem i ryzykiem, iż Rezerwa Federalna na skutek polityki Trumpa stanie się podatna na naciski polityczne, podważyłaby pozycję Ameryki jako gospodarczego hegemona – stwierdza „Economist”.
Tymczasem Chiny, które już teraz próbują znaleźć rozwiązanie dla problemu nadprodukcji, wobec spadku popytu w USA tym bardziej usiłowałyby uplasować swe dobra eksportowe w Europie, co – zdaniem tygodnika – spowodowałoby protekcjonistyczne retorsje.
„Economist” prognozuje, że Wall Street czeka niedługo „sądny dzień”, zwłaszcza, że zazwyczaj przypuszczenia, iż bańka spekulacyjna pęknie pojawiają się tuż przed krachem.
- Trump zaostrza zapowiedzi. Widać zmęczenie, na Wall Street spadki
- Amerykańska giełda na krawędzi zmian? Analitycy mówią o możliwym krachu
„Wydarzenia”: Zimowa przerwa. Busy znikają z trasy na Morskie OkoPolsat News