Europejski Instrument na rzecz Pokoju został ustanowiony w 2021 roku w celu zapobiegania konfliktom oraz zwiększanie bezpieczeństwa na świecie. Ukraina otrzymała ponad 11 miliardów euro z tego mechanizmu.


Węgry podjęły decyzję, aby środki z tego projektu przeznaczyć na wsparcie libańskich sił zbrojnych.


– Interesem bezpieczeństwa narodowego Węgier jest pokój na Bliskim Wschodzie, a stabilność Libanu jest w tym kluczowa. Nie wykorzystamy naszego udziału w Europejskim Instrumencie na rzecz Pokoju na zbrojenie Ukrainy. Zamiast tego przeznaczamy 1,5 mln euro na wsparcie libańskich sił zbrojnych – poinformował Peter Szijjarto na konferencji prasowej.


Minister spraw zagranicznych Libanu Youssef Raggi potwierdził te słowa. – To jedyny sposób na wsparcie stabilności Libanu i realizację rządowego planu rozbrojenia Hezbollahu – przekazał.

Twarde „nie” dla Ukrainy


Zdaniem węgierskiego ministra spraw zagranicznych dołączenie Ukrainy do Unii Europejskiej byłoby „zagrożeniem dla Europy”. Peter Szijjarto ocenił niedawno, że samo rozpoczęcie procesu akcesyjnego „stanowiłoby zagrożenie dla Europy”, co – jego zdaniem – skutkowałoby sprowadzeniem wojnę do UE i drenowanie pieniędzy europejskich podatników.


Węgierski minister podkreślił, że członkostwo Ukrainy w UE zagroziłoby bezpieczeństwu, gospodarce i rynkowi pracy w Europie.


– Jedynym powodem, dla którego rozmowy te się nie rozpoczęły, jest to, że Węgry je zawetowały i dopóki ja jestem ministrem spraw zagranicznych, a premier Viktor Orban kieruję rządem, nie rozpoczną się – podkreślił.


Peter Szijjarto skrytykował w węgierskim parlamencie „strategię wojenną Brukseli”, twierdząc, że UE planuje finansować ukraińskie operacje wojskowe.


– Dopóki Węgry będą miały rząd narodowy, nie pozwolimy, aby pieniądze narodu węgierskiego trafiały na Ukrainę – dodał.


Czytaj też:
Sikorski poucza Węgry. „Obowiązuje ich lojalność”Czytaj też:
Spotkanie Trumpa z Orbanem. Premier Węgier ogłasza sukces