To właśnie sędzia Pomianowska prowadziła posiedzenie aresztowe w sprawie Romanowskiego i uznała, że uchylenie mu immunitetu poselskiego przez Sejm nie wystarczyło — polityka chronił dodatkowo immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. W efekcie Romanowski wyszedł na wolność i mógł wyjechać za granicę.

Warszawski sąd zajmie się sprawą aresztu dla Zbigniewa Ziobry

W poniedziałek (17 listopada) RMF FM ustalił, że ten sam sąd (skład sędziowski nie jest jeszcze znany) — Warszawa-Mokotów — będzie decydował o ewentualnym aresztowaniu przebywającego na Węgrzech Zbigniewa Ziobry. Termin wyznaczono na 22 grudnia.

Czy fakt, że sprawę byłego szefa Ministerstwa Sprawiedliwości rozpatrzy ten sam sąd budzi w obozie PiS nadzieję na obiektywne orzeczenie? Zdecydowanie nie.

— Wówczas sąd nie miał wyjścia. Wiedział, że w przypadku pana posła Romanowskiego chronił go międzynarodowy immunitet. Nie chciał popełnić przestępstwa i stąd taka decyzja — mówi „Faktowi” poseł PiS Mariusz Gosek.

Jednocześnie podkreśla, że sprawa Ziobry „ma zupełnie inny charakter”. — To, że celem jest osadzenie ministra Ziobry w areszcie, to nie mam wątpliwości. Pan minister nie wróci do Polski, aż nie zostanie przywrócona praworządność. Nie wierzę w żaden obiektywizm tej rozprawy — dodaje polityk.

Zobacz: Premier zapowiada nadzwyczajne posiedzenie rządowego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego

Z zupełnie innej perspektywy na decyzję sędzi Pomianowskiej patrzy mecenas Piotr Milik. Prawnik uważa, że sędzia miała pole manewru i mogła orzec inaczej — czyli niekorzystnie dla Romanowskiego.

— Moim zdaniem w sprawie zarzutów stawianych Romanowskiemu w związku z jego działalnością jako wiceministra sprawiedliwości nie chronił go żaden immunitet Rady Europy — mówi „Faktowi” mec. Milik. — Członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego RE to po prostu posłowie krajowi wchodzący w skład delegacji na konkretne posiedzenia. Ich funkcja jest ściśle powiązana z mandatem posła krajowego. Skoro Sejm uchylił Romanowskiemu immunitet poselski, automatycznie stracił on wszelką ochronę przed polską prokuraturą.

Prawnik zwraca uwagę, że delegaci do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie są wybierani w wyborach powszechnych jak europosłowie i nie przysługuje im taki sam rodzaj immunitetu jak deputowanym do Parlamentu Europejskiego.

— W posiedzeniach aresztowych sądy mają bardzo mało czasu na analizę. Z całą pewnością nie mają czasu na dogłębne studiowanie prawa międzynarodowego czy powoływanie biegłych — tłumaczy mec. Milik. — Sędzia Pomianowska podjęła szybką decyzję, co nie znaczy, że prawidłową — podsumowuje.

Mamy oświadczenie domu aukcyjnego Felzmann. „Żałujemy wszelkich urazów”

Były szef Agencji Wywiadu: dywersja na kolei to robota specjalistów

Nie jeden i nie dwa. Seria incydentów na kolei! „Usiłowanie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym”