W Chinach było już tylko ośmiu uczestników – i tak ma być w przyszłości. Polki nie wywalczyły awansu w kwietniu – turniej fazy eliminacyjnej odbył się w Radomiu, Biało-Czerwone pokonały 3:0 Szwajcarię, ale przegrały 0:3 z Ukrainą. Marta Kostiuk I Elina Switolina okazały się za silne dla walecznej Mai Chwalińskiej i Katarzyny Kawy.
Teraz Polska walczyła więc o utrzymanie się w grupie światowej – celem był awans do przyszłorocznych eliminacji. Tu będzie siedem par, losowanie zapewne nastąpi pod koniec tego miesiąca. I cel został zrealizowany – po zwycięstwach 3:0 z Nową Zelandią i Rumunią.
Zostało jednak oczekiwanie na ranking BJK Cup, bo ten jeszcze w piątek nie dawał nam rozstawienia.
Awans Polski w światowym rankingu, w górę z dziewiątej pozycji. Na taką wiadomość właśnie czekaliśmy
Przed weekendowymi turniejami, kończącymi tegoroczne zmagania w BJK Cup, Polska zajmowała w rankingu dziewiąte miejsce. Pewne miejsca w turnieju finałowym Chinki były za nami, a to oznaczało, że aby liczyć na rozstawienie, potrzebny był awans o dwie pozycje.
Iga Świątek: Przy takiej atmosferze gra się wspaniale. WIDEOPolsat SportPolsat Sport
Z zespołów wyprzedzających Polskę, w weekend grały tylko Kanadyjki. One jednak nie zawiodły, wygrały swoje mecze, też awansowały. I utrzymały miejsce przed nami – awansowały o dwie pozycje. Dość nieoczekiwanie wyprzedziły Polskę Czechy. Na szczęście za nasz zespół spadły: Ukraina, Kazachstan i Japonia. A to sprawiło, że Polska powinna być rozstawiona w najbliższym losowaniu.
Ranking krajów w BJK Cup:
-
1. Włochy
-
2. Stany Zjednoczone
-
3. Wielka Brytania
-
4. Kanada (awans o 2 miejsca)
-
5. Hiszpania (spadek o 1 miejsce)
-
6. Czechy (awans o 5 miejsc)
-
7. Polska (awans o 2 miejsca)
-
8. Ukraina (spadek o 3 miejsca)
-
9. Kazachstan (spadek o 2 miejsca)
-
10. Japonia (spadek o 2 miejsca)
W kolejnych eliminacjach BJK Cup rozstawione powinny być więc: Włochy, USA, Wielka Brytania, Kanada, Hiszpania, Czechy, Polska.
A nierozstawione: Ukraina, Kazachstan, Japonia, Szwajcaria, Australia, Belgia, Słowenia.
Polska powinna więc trafić na kogoś z tego drugiego grona. Ciekawy byłby mecz z Belgią – prowadzoną przez Wima Fissette’a. Odbyłby się w Polsce, bo poprzednie starcie organizowały Belgijki. I zostały w 2013 roku pokonane, siostry Radwańskie, Katarzyna Piter i Alicja Rosolska wygrały 4:1.
Podobnie do naszego kraju musiałyby przylecieć Kazaszki, nas czekałby ewentualny wyjazd do Szwajcarii, Japonii oraz starcie w miejscu wyznaczonym przez Ukrainę. W przypadku Australii i Słowenii gospodarz byłby losowany.
- Świątek usłyszała to pytanie i zdębiała. Musiała z tego wybrnąć. To się nagrało
- Alcaraz wrócił z Turynu i ogłosił. To koniec, klamka zapadła

Iga ŚwiątekBEN STANSALL / AFPAFP

Katarzyna KawaLech MuszyńskiPAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
