Spotkanie drużyn z Chełma i Częstochowy to jedyna szansa, by w tym sezonie obejrzeć na boiskach PlusLigi dwóch reprezentantów Iranu. Jednym z liderów Steam Hemarpol Politechniki od poprzedniego sezonu jest Milad Ebadipour. Z kolei na polskich boiskach w drużynie InPost ChKS debiutuje Amirhossein Esfandiar. Ten drugi był tym roku z reprezentacją na mistrzostwach świata na Filipinach, Ebadipoura latem w kadrze nie było.
I po pierwszej partii wtorkowego spotkania zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia miał Esfandiar. Co prawda początek był wyrównany, ale z czasem gospodarze wypracowali sobie dwa punkty przewagi. Przy zagrywkach Esfandiara chełmianie na dobre odskoczyli rywalom, obejmując prowadzenie 20:15 – Irańczyk pomógł też w obronie, kontratak wykończył Tomasz Piotrowski.
Ebadipour miał zaś duże problemy ze skutecznością. Przy jednym z ataków mocno trafił piłką Piotrowskiego, ale od razu pofatygował się na drugą stronę siatki i przeprosił przeciwnika. Łącznie zdobył jednak w pierwszym secie tylko dwa punkty w siedmiu próbach, a częstochowianie przegrali 19:25.
Siatkówka. Beniaminek z Chełma znów zaskakuje faworytów
Siatkarze beniaminka PlusLigi przed startem sezonu byli skazywani na spadek. Zdążyli już jednak zanotować pierwszą wygraną w elicie – po tie-breaku – i dopiero po poniedziałkowym spotkaniu drużyn z Gorzowa Wielkopolskiego i Suwałk spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Częstochowianie mieli jednak tylko o punkt więcej i w drużynie rewelacji poprzedniego sezonu powoli zaczynały wyć syreny alarmowe.
Steam Hemarpol Politechnika rozpoczęła jednak drugą partię bardzo dobrze, szybko objęła prowadzenie 7:4. Taka bezpieczna przewaga nie utrzymała się jednak zbyt długo. Z czasem gospodarze zbliżyli się na punkt, a potem przełamali rywali. Po asie serwisowym Remigiusza Kapicy InPost ChKS prowadził 19:16.
W tym secie Ebadipour grał na wysokiej skuteczności, ale to niewiele dało, bo osłabł bardzo dobry w pierwszym secie Patrik Indra. Kiedy chełmianie zablokowali jego atak, mieli już cztery punkty zapasu. I nie zmarnowali tej zaliczki. Seta zakończonego ich wygraną 25:21 zakończyła nieudana zagrywka Luciano De Cecco.
PlusLiga. Siatkarze z Częstochowy wyrwali tylko seta. Euforia u beniaminka
W trzeciej partii częstochowianie zaczęli tracić grunt pod nogami. Gospodarze uciekli na trzy punkty, świętujący trener Krzysztof Andrzejewski przy stanie 8:5 aż wbiegł na boisko. To jednak nie był koniec emocji, bo rywale dość szybko odrobili straty. I z czasem objęli prowadzenie 18:15, korzystając z błędów chełmian. I już go nie oddali, wygraną 25:20 przypieczętował atak Indry.
Wygrany set napędził gości, którzy w kolejnym dość szybko uciekli rywalom na trzy punkty i prowadzili 9:6. Ale właśnie w tym momencie siatkarze InPost ChKS ruszyli w pogoń. Doprowadzili do remisu, ale po bloku De Cecco znów przegrywali wyraźnie, 12:15. Jeszcze raz się jednak podnieśli, Esfandiar zablokował atak Ebadipoura, i znów był remis – 19:19.
Końcówka przyniosła wielkie emocje zakończone zwycięstwem gospodarzy. Prowadzenie dał im Piotrowski, po chwili podwyższył je Kapica. Chełmianie wygrali 25:23 i zgarnęli pierwszy po awansie komplet punktów. Przy okazji wyprzedzili częstochowski zespół w tabeli PlusLigi.
PGE Projekt Warszawa – InPost ChKS Chełm. Skrót meczuPolsat Sport

Milad EbadipourPiotr MatusewiczEast News

Luciano De Cecco (z prawej) w reprezentacji Argentyny podczas MŚvolleyballworld.commateriały prasowe

Siatkarze Steam Hemarpol Politechniki Częstochowaplusliga.plmateriały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
