Artykuł jest aktualizowany.
Zwłaszcza nominacja Marka Siwca ma mieć szersze, polityczne znaczenie – stanowić ukłon wobec środowiska Aleksandra Kwaśniewskiego i zwiastować jego bliższą współpracę z nowym marszałkiem Sejmu.
– Marek to jeden z dinozaurów lewicy, ale tych pozytywnych dinozaurów – mówi Interii osoba z władz Nowej Lewicy. Po chwili dodaje: – Dinozaurem jest też Leszek Miller, a zobaczmy, jak skończył – rozmieniając się na drobne coraz dziwniejszymi wypowiedziami w telewizyjnych i radiowych studiach.
Marek Siwiec z nowym zadaniem
Kandydatura Marka Siwca od kilku dni była tematem kuluarowych spekulacji w Sejmie. Politycy i komentatorzy wskazywali zarówno na nawiązanie do czasów „wielkiego SLD”, jak również ściągnięcie z politycznej emerytury jednego z weteranów lewicy.
Rozmówcy Interii nie do końca podzielają te punkty widzenia. – Trudno powiedzieć, że Marek siedział na emeryturze. Ciągle był i jest aktywny w pewnych działaniach politycznych. Tak samo jak Aleksander Kwaśniewski ciągle funkcjonuje w różnych rolach na zapleczu lewicy – tłumaczy jedno z naszych źródeł.
Postać byłego prezydenta i do dzisiaj jednej z twarzy polskiej lewicy nie jest tu przypadkowa. Siwiec to jeden z najbliższych ludzi Kwaśniewskiego – w latach 1997-2004 pełnił funkcję szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Obaj politycy współpracowali także już po zakończeniu prezydentury Kwaśniewskiego.
Jak słyszymy we władzach Nowej Lewicy, nominacja Siwca jest „gestem do określonego środowiska”. – Przywracamy dziejową rację prezydentowi Kwaśniewskiemu – mówi wprost jeden z naszych rozmówców. Ma to być symboliczne pokazanie, z którym środowiskiem – Millera czy Kwaśniewskiego – obecna Lewica chce być kojarzona.
– Po prezydenturze Aleksander Kwaśniewski był mentorem, organizatorem i doradcą całej Lewicy, ale i wielu polityków Lewicy. We wszystkich ważnych dla nas momentach w ostatnich latach zawsze przy nas stał i był wobec nas lojalny – przypomina osoba z władz Nowej Lewicy.
Postać Siwca budzi też jednak spore kontrowersje. I to nie tylko po prawej stronie sceny politycznej, która wypomina mu bogaty rodowód w PZPR oraz incydent z Ostrzeszowa z września 1997 roku, kiedy to Siwiec został nagrany parodiując gest ucałowania ziemi kaliskiej przez papieża Jana Pawła II.
Lewa strona sceny politycznej oraz polityczne centrum podnoszą natomiast dwie inne kwestie, które mogą być w przypadku Siwca problematyczne. Pierwsza to jego wiek – ma 70 lat i jest politykiem z poprzedniej epoki, wokół którego Nowa Lewica nie będzie mogła politycznie budować się na przyszłość. Druga to związki z dawnym SLD – w środowisku Lewicy można usłyszeć głosy, czy w 2025 roku formacja powinna wystawiać w pierwszym szeregu właśnie osoby kojarzone z rządami SLD sprzed 20 lat, podczas gdy mogłaby promować nowe, młode twarze znacznie lepiej trafiające do potencjalnych wyborców.
Bartosz Machalica szefem Gabinetu Marszałka Sejmu
Siwiec to niejedyna ważna nominacja w nowym kierownictwie Kancelarii Sejmu. Drugą jest Bartosz Machalica, który ma pełnić rolę szefa Gabinetu Marszałka Sejmu. – To od lat jeden z najbliższych współpracowników Włodka (Czarzastego – przyp. red.), więc nikt nie jest tym zdziwiony. Część osób uważała nawet, że to Bartek zostanie szefem kancelarii, ale nie stało się tak głównie ze względu na decyzję samego Bartka – wyjaśnia jedno z naszych źródeł.
Machalica to z kolei postać z młodego pokolenia polskiej lewicy. Rocznik 1985, z wykształcenia historyk i politolog, doktor nauk społecznych i współzałożyciel lewicowego think tanku Centrum im. Ignacego Daszyńskiego. W ostatnim czasie był członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
Dywersja na torach. Ociepa w ”Graffiti”: Kompromitacja służb, że dopuszczono do aktu sabotażuPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
