Reprezentacja Polski czeka na czwartkowe losowanie baraży o mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni znaleźli się w drugim koszyku. Tymczasem jeden z piłkarzy, który jeszcze w poprzednim roku regularnie grał w narodowych barwach, zabrał głos. Opowiedział o kulisach ostatnich miesięcy. Mowa o Pawle Dawidowiczu, który spędził zaledwie kilka tygodni w Arabii Saudyjskiej i ostatecznie – po wygaśnięciu kontraktu z Hellasem Verona – nie zakotwiczył na długo na Półwyspie Arabskim.
Zobacz wideo Kamil Grosicki ujawnia, dlaczego wrócił do reprezentacji Polski
Dawidowicz zabrał głos. To dlatego nie został w Arabii Saudyjskiej
– Tak, pojechałem tam sam na trzy tygodnie. Potem przyjechała moja rodzina: mam małe dziecko, a moja żona jest w ciąży. Naprawdę trudno było tam zostać z kilku powodów. Musiałem chodzić do szpitala prawie codziennie na badania kontrolne, a to było skomplikowane. Nikt nie mówił po angielsku, może ze trzy osoby w całym mieście – powiedział w rozmowie z tuttomercatoweb.com. To nie były wszystkie problemy, które spotkały go w Arabii Saudyjskiej.
– Kobiety nie mogą wychodzić bez mężczyzny. I muszą mieć zakryte oczy – przyznał, dodając po chwili, że próbował coś zrobić w tej materii. – Zgłaszałem prośby, ale zawsze odkładali je na jutro. W pewnym momencie miałem dość i uznałem, że są ważniejsze rzeczy niż piłka nożna, na przykład moja rodzina – przyznał.
Dawidowicz jest wolnym zawodnikiem. Wciąż nie znalazł nowego klubu, a to sprawia, że trudno go rozpatrywać w kontekście powołania do reprezentacji Polski. W narodowych barwach zagrał do tej pory 17 razy i wygląda na to, że tak prędko nie poprawi tego dorobku. Rosły obrońca wystąpił na ostatnich mistrzostwach Europy. Ostatni raz z orłem na piersi zagrał w zremisowanym 3:3 meczu z Chorwacją – w październiku 2024 roku.