„Doszło do kolejnego wrogiego aktu wobec mnie i personelu placówki. W czasie, gdy przechodziłem główną ulicą, Newskim Prospektem, grupa tzw. aktywistów, dobrze zorganizowana i kierowana przez osoby spoza tej grupy, zaatakowała mnie słownie, wznosząc antypolskie i antyukraińskie okrzyki, i próbowała zaatakować fizycznie — przekazał ambasador Krajewski.
Jak zaznaczył, „dzięki profesjonalizmowi personelu ambasady do napaści fizycznej nie doszło”.
Ambasador podkreślił, że napaść została przeprowadzona z premedytacją, bo skoro przechodzącą ulicą osobę atakuje zorganizowana grupa z transparentami, nie może być mowy o żadnym przypadku. Poinformował także, że w związku z tym incydentem wysłał notę protestacyjną do władz Federacji Rosyjskiej.
Napięcie rośnie
Tymczasem MSZ Radosław Sikorski powiedział w Brukseli, że „ataki ze strony Rosji eskalowały” i tym razem „sabotażyści chcieli spowodować obrażenia i śmierć polskich obywateli”.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Wicepremier Sikorski dodał, że ostatnie akty dywersji na polskiej kolei to „akt terroryzmu państwowego w wykonaniu wynajętych przez GRU (wywiad wojskowy Rosji) sabotażystów”. Zauważył, że ataki ze strony Rosji wyraźnie eskalowały. — Mieliśmy podpalenia, mieliśmy ataki nawet na prywatne domy polityków, ale tu była ewidentna intencja spowodowania ofiar w ludziach — podkreślił.
Szef MSZ powiedział, że dwa z trzech ładunków wybuchowych zostały aktywowane, a gdyby zadziałał trzeci, mogłoby dojść do tragedii na ogromną skalę — zwłaszcza że ładunki podłożone zostały na wysokim urwisku i na zakręcie.
Zobacz: „Chcieli spowodować śmierć polskich obywateli”. Radosław Sikorski mówi wprost
Wcześniej Radosław Sikorski poinformował o zamknięciu ostatniego rosyjskiego konsulatu w Polsce, który mieścił się w Gdańsku. Decyzja ta wywołała natychmiastową reakcję ze strony Kremla, a rzecznik Dmitrij Pieskow ocenił, że „relacje polsko-rosyjskie uległy całkowitemu pogorszeniu”.
Zobacz: Polska zamyka rosyjski konsulat w Gdańsku. Kreml reaguje natychmiast