
Bez dwóch zdań temat zakończenia Obwodnicy Metropolitalnej od miesięcy budzi wielkie emocje wśród kierowców. Jedni wierzą, że kompletna obwodnica zostanie oddana do użytku w tym roku, drudzy brutalnie komentują, że nie ma na to najmniejszych szans. A jakie są realia? Zapytaliśmy u źródła.
Przypomnijmy, że zgodnie z umową Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej miała w całości zostać ukończona w połowie września. Ta sztuka się nie udała. Zaraz po tym, jak wiadome było, że wykonawca nie dotrzyma terminu, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniała: zadanie 2 (Węzeł Gdańsk Południe – Węzeł Żukowo), a tym samym cała OMT będą gotowe w 2025 r.
Czy słowo zostanie dotrzymane? Tak, wszystko na to wskazuje, choć przedstawiciele GDDKiA z podaniem dokładnej daty inauguracji są ostrożni.
Na pewno jest to termin grudniowy, kiedy udostępnimy do ruchu trasę główną S7 OMT (Żukowo – Węzeł Gdańsk Południe). Jeszcze nie mamy sprecyzowanej szczegółowej daty. Szacujemy, że uda się jeszcze przed świętami – powiedział Mateusz Brożyna z gdańskiego oddziału GDDKiA.
Do świąt Bożego Narodzenia pozostał nieco ponad miesiąc, licząc z weekendami. Czas się kurczy, ale wykonawca w końcu zaczął „gonić” termin, bo dość nieoczkiewanie na newralgicznym węźle Gdańsku Południe pracowano nawet w Święto Niepodległości.
Przy okazji zapytaliśmy Mateusza Brożynę również o to, co tak naprawdę grozi wykonawcy za ponad 3-miesięczny poślizg ukończenia inwestycji? Na ten moment ewentualna kara nie jest jednak znana.
Cały czas jesteśmy w trakcie procedowania roszczeń – dodał przedstawiciel GDDKiA.

Trasa Kaszubska na finiszu. Duże zmiany w 2026 r.