W spotkaniu Real Madryt – Olympique Marsylia na Santiago Bernabeu inicjatywa była po stronie gospodarzy, ale „Królewscy” długo nie mogli zdobyć zwycięskiej bramki. W 80. minucie doszło do sytuacji, która przesądziła o losach spotkania. Obrońca gości Facundo Medina zagrał piłkę ręką w polu karnym, a bośniacki sędzia Irfan Peljto odgwizdał „jedenastkę”.
Ta decyzja wywołała sporo dyskusji. Powtórki rzeczywiście pokazały, że piłka dotknęła ręki defensora, ale pojawiły się wątpliwości co do zasadności podyktowania rzutu karnego. Arbiter najprawdopodobniej interpretował to zagranie w taki sposób, że piłkarz chciał zagarnąć futbolówkę ręką.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. „Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał”
Rzut karny zamienił na bramkę Kylian Mbappe. Była to druga tego wieczoru „jedenastka” wykorzystana przez francuskiego napastnika. Jego trafienia dały Realowi zwycięstwo 2:1.
Po zakończeniu spotkania sztab i piłkarze klubu z Marsylii nie mogli pogodzić się z tą decyzją. – Rzut karny był trochę żenujący i powiedziałbym to nawet, gdyby był na naszą korzyść. To nie był rzut karny – stwierdził trener Roberto De Zerbi (więcej tutaj).
Tymczasem reporter Movistar+ postanowił zapytać o zdarzenie z rzutem karnym Mbappe. Francuz przede wszystkim skrytykował brak jasnych zasad co do oceny takich sytuacji.
– Temat zagrania ręką jest bardzo skomplikowany. Czasem mówi się, że wszystkie trzeba gwizdać, potem że nie… – przyznał Mbappe.
– Dla mnie to karny, ale rozumiem ludzi, którzy twierdzą inaczej. Wszyscy są zagubieni co do tych zasad – zaznaczył 26-letni napastnik Realu Madryt.