
Przed nami Black Week, czyli Black Friday w polskiej wersji. A z tej okazji warto przypomnieć, czym jest… dyrektywa Omnibus. A dlaczego? Bo według raportu UCE Research i Shopfully Poland 71,9 proc. Polaków uważa, że sklepy podnoszą ceny przed Black Friday, aby potem niby je obniżyć.
Tańsze produkty nawet o 70 proc. i tłumy ustawiające się w kolejkach pod sklepami już w dzień poprzedzający Black Friday. Tak to wygląda w Ameryce, skąd pochodzi ten handlowy zwyczaj (w 2025 roku 28 listopada). A u nas? Mamy raczej wydarzenie marketingowe rozciągnięte na cały tydzień, bo już od poniedziałku, czyli Black Week. Zwykle większość produktów obniżona jest o 20 czy 30 proc., a tylko kilka o 70 proc. Tak czy inaczej w czasach wysokich cen dobre i te 20 czy 30 proc. taniej. Każda okazja na tańsze zakupy jest atrakcyjna, jednak tylko wówczas, gdy jest to uczciwa propozycja.

Nawet miesiąc promocji Black Friday w ofercie deweloperów
Jak wynika z raportu UCE Research i Shopfully Poland, 26,9 proc. respondentów stwierdziło, że wiele razy zauważyli podnoszenie cen przed Black Friday, 23 proc. wskazało, że spotyka się z tą praktyką często, natomiast 22 proc. podało, że zetknęło się z tym kilka razy. W sumie więc 71,9 proc. konsumentów zauważa w sklepach sytuacje, kiedy cena produktu lub usługi jest przed Black Friday podnoszona, aby po obniżce „promocja” wyglądała atrakcyjniej.
Jak oceniają eksperci przygotowujący raport, wyniki pokazują, że Polacy są coraz bardziej świadomymi klientami, których coraz trudniej oszukać manipulacjami cenowymi. Tylko 4,6 proc. ankietowanych wskazało, że nie zauważyło zjawiska fałszywych promocji. W ocenie ekspertów to grupa konsumentów, którzy nie obserwują na bieżąco rynku.

Strajk ostrzegawczy w Kauflandzie. Gorący grudzień w handlu
Aż 84 proc. kupujących każdorazowo sprawdza, czy dana promocja jest prawdziwa i opłacalna. W opinii ekspertów to bardzo wysoki wskaźnik, który świadczy nie tylko o tym, że Polacy są oszczędni, ale również pokazuje, że mają ograniczone zaufanie do handlowców. Odsetek respondentów, którzy wskazali, że nigdy nie weryfikowali zmian cen, wyniósł 14 proc., z kolei 2 proc. badanych nie pamiętało, czy to robiło.
Przy okazji Black Week warto przypomnieć o dyrektywie Omnibus.
Czym jest? Jest to dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) uchwalona 27 listopada 2019 r., która w Polsce obowiązuje dopiero od 1 stycznia 2023 r. Powstała, aby zwiększyć bezpieczeństwo podczas zakupów, a także zniwelować nielegalne praktyki sprzedawców. Wszystko za sprawą tego, że konsumenci wielokrotnie zgłaszali sztuczne zawyżanie cen, zwłaszcza w okresach promocyjnych, takich jak Black Friday. Jak widać, jest to problemem nie tylko w Polsce, ale też w całej Unii. Okazuje się, że w całej wspólnocie niektórzy sprzedawcy mają zwyczaj wcześniejszego zawyżania ceny produktu tylko po to, aby w dniu promocji jego cena mogła zostać sztucznie obniżona.

Biedroniaki zniknęły z półek, ale będą vouchery
To miała zmienić dyrektywa Omnibus. Zgodnie z nią w sytuacji, gdy sprzedawca obniży cenę produktu, pojawia się wówczas obowiązek podania najniższej ceny tego produktu sprzed 30 dni od ogłoszenia promocji. Jeżeli dany towar lub usługa zostały wprowadzone do sprzedaży w okresie krótszym niż 30 dni, wtedy sprzedawca ma obowiązek wskazać informację o najniższej cenie, która obowiązywała w okresie od dnia startu sprzedaży do dnia wprowadzenia obniżki.
Za niestosowanie się do zapisów dyrektywy grożą kary. Aż 20 tys. zł za brak informacji o najniższej cenie w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem promocji. Jeżeli naruszenia powtórzą się trzykrotnie w perspektywie 12 miesięcy, maksymalna wysokość kary to już 40 tys. zł. Jednak w wypadkach szczególnych prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów może nałożyć maksymalną karę, która może wynieść nawet do 10 proc. obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary.
A po Black Friday mamy jeszcze Cyber Monday, czyli cyber poniedziałek. Jest to pierwszy poniedziałek po amerykańskim Dniu Dziękczynienia, który słynie z licznych wyprzedaży oraz promocji, ale tym razem oferowanych przez sklepy internetowe, w szczególności te mniejsze, którym trudno jest konkurować z największymi sieciami handlowymi. U nas nie ma jednak wyraźnego rozróżnienia. Sklepy stacjonarne prowadzą także sprzedaż internetową już przez cały Black Week, a nawet wcześniej sprzedają taniej także w sieci.