Utalentowany skoczek na początku sezonu bardzo dobrze pokazuje się w Pucharze Świata. Podczas swoich debiutanckich zawodów w Lillehammer był kolejno 18. i 22.
Jeszcze lepiej poszło mu we wtorek. W pierwszej serii konkursu na normalnej skoczni w Falun uzyskał 93 metry, co na półmetku zmagań dawało mu 8. lokatę. W finałowej odsłonie powtórzył tę odległość, jednak nie udało mu się utrzymać pozycji w pierwszej dziesiątce i ostatecznie spadł na 12. miejsce. Mimo to i tak może być zadowolony ze swojej postawy.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
Zgodnie z rozpiską nagród finansowych na ten sezon Pucharu Świata, Kacper Tomasiak za swój wtorkowy występ zarobi 2,8 tys. euro, co po przewalutowaniu daje około 11,84 tys. złotych. Przyzwoita sumka jak na zawodnika, który dopiero wchodzi do elity skoków narciarskich.
Jeżeli natomiast dodamy do tego jego zarobki z wcześniejszych konkursów w Lillehammer, okaże się, że w tym sezonie na jego konto wpłynęło już 5,9 tys. euro. To niespełna 25 tys. złotych.
Tomasiak we wtorek był najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. Do drugiej serii awansowali jeszcze Kamil Stoch (15. miejsce) i Paweł Wąsek (27. lokata). Zabrakło w niej za to Aleksandra Zniszczoła, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły.
Konkurs wygrał Stefan Kraft, drugi był Anze Lanisek, a trzeci Philipp Raimund. Pełną relację znajdziecie TUTAJ.