• Dlaczego według prof. Tadeusza Bartosia kardynał Grzegorz Ryś nie wypowiadał się publicznie m.in. w kwestii migracji czy łamania konstytucji?
  • Jakie dwie hipotezy w tej sprawie przedstawił filozof?
  • Jakie ma oczekiwania wobec kardynała?

Papież Leon XIV mianował nowym metropolitą krakowskim dotychczasowego metropolitę łódzkiego kard. Grzegorza Rysia. Zastąpi on abp. Marka Jędraszewskiego, który przeszedł na emeryturę. Według kościelnych komentatorów ta nominacja to dobra wiadomość dla Krakowa i Kościoła w Polsce. Profesor Tadeusz Bartoś mówił w programie „OFF Czarek” w  TOK FM, że w okresie, gdy PiS rządził i dochodziło do „naruszeń prawa i konstytucji i biskupi starali się intensywnie nic nie mówić, kardynał Ryś był wśród nich”.

Prowadzący rozmowę Cezary Owczarek w tym kontekście użył określenia „milczący kardynał”.

Bartoś powiedział, że są dwie hipotezy, dlaczego Grzegorz Ryś milczał. Przyznał, że sam „miał hipotezę, którą zarzucił”, że kardynał Ryś to jest „krakus 300 proc.”, i chce wróci do Krakowa. – On strategicznie milczał, żeby być wybieralnym do Krakowa – dodał.

Druga hipoteza, jak mówił Bartoś, to jedność episkopatu. – Kardynał Ryś o tym troszkę mówił, że nie może każdy mówić coś innego – powiedział gość TOK FM.

Zwrócił uwagę, że w sprawie „ogólnych zasad politycznych, funkcjonowania państwa prawa, stosunku do uchodźców, mamy potężne milczenie Episkopatu i kardynał Ryś raczej się z tego nie wyłamywał”.

Jak mówił „ten cały Episkopat” to nie jest „firma sprzedająca cukierki” i „oni mogliby się nie zgodzić ze sobą”. – To byłoby nawet ciekawe – dodał. Zaznaczył, że „tak długo trwające milczenie podważa u niektórych ludzi zaufanie do kardynała Rysia”.

Pójdzie na całość?

Bartoś dodał jednak, że powołanie przez kardynała Rysia w diecezji łódzkiej komisji, która ma zbadać nadużycia seksualne ze strony księży, jest „znaczącym gestem i nie należy go lekceważyć”. – Nie tylko ja, ale wiele osób oczekiwałoby, że tak światły człowiek, znający historię, będzie bardziej aktywny. I być może teraz, bo już wyżej pójść nie może, pójdzie na całość i się uaktywni – dodał.

Jak mówił, chodzi także o kształtowanie „katolickiej opowieści o świecie, w którym niby ma być miejsce dla innych, dla obcych i ma być zrozumienie i tolerancja”. – I nawet geje by się zmieścili według współczesnej narracji katolickiej – powiedział.

– A być może Kardynał Ryś jest takim samotnym biegaczem wśród kleru, który myśli kompletnie inaczej – dodał.

Źródło: TOK FM