Fińska Ruka po raz kolejny będzie gościć zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich. Ośrodek narciarski położony około 25 kilometrów od Kuusamo to trzecia lokalizacja w tegorocznym kalendarzu. Po rywalizacji w norweskim Lillehammer i szwedzkim Falun apetyty kibiców są rozbudzone i żądne emocji.
Cztery rozegrane do tej pory konkursy przyniosły czterech różnych zwycięzców i czterech różnych liderów cyklu, co jest absolutnym rekordem. Żółty plastron po środowych zawodach na skoczni dużej w Falun trafił w ręce Anze Laniska. Słoweniec jednak nie będzie miał prostego zadania, gdyż na przejęcie fotela lidera PŚ czai się spore grono skoczków – głównych faworytów upatrywać można w Austriakach, ale i w rodaku Laniska, Domenie Prevcu.
ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem
O dobrym konkursie marzy z pewnością także rekordzista skoczni Rukatunturi (HS 142), Halvor Egner Granerud. Norweg w listopadzie 2022 roku osiągnął aż 150,5 metra, przekraczając rozmiar obiektu o 8,5 metra. Początek sezonu wskazuje jednak, że zarówno on, jak i pozostali Norwegowie, jeszcze nie są w optymalnej dyspozycji.
Wśród polskich skoczków z kolei największe nadzieje pokładać można w duecie złożonym z Kamila Stocha i Kacpra Tomasiaka, którzy są blisko wskoczenia do czołowej dziesiątki PŚ. Stoch aktualnie zajmuje 12. lokatę, zaś Tomasiak znajduje się o trzy pozycje niżej względem starszego kolegi z drużyny.
Oprócz wymienionej dwójki Maciej Maciusiak zdecydował się zabrać do Finlandii Dawida Kubackiego, Piotra Żyłę, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła, tym samym stawiając na dokładnie tę samą szóstkę, która reprezentuje Polskę od startu sezonu 2025/26. Przede wszystkim Zniszczoł musi się poprawić, gdyż jako jedyny jeszcze nie zapunktował w tym sezonie.
Dla Biało-Czerwonych to może być trudny weekend, gdyż w dotychczasowej historii zawodów rozgrywanych na obiekcie Rukatunturi żaden z reprezentantów Polski nie wygrał konkursu. Dziesięciokrotnie jednak stawali na podium za sprawą Adama Małysza (trzy razy), Piotra Żyły (trzy razy), Kamila Stocha (dwa razy) i Dawida Kubackiego (dwa razy). Kibice jednak będą zadowoleni, jeśli któremuś z naszych skoczków w końcu uda się doskoczyć bliżej czołówki.
Najpierw jednak trzeba będzie się zakwalifikować do sobotniego konkursu indywidualnego, a potem myśleć o kolejnych krokach. Na piątek zaplanowano oficjalny trening oraz kwalifikacje. Pierwsza seria treningowa ma rozpocząć się o godzinie 14:45, zaś sesja kwalifikacyjna o 17:15. Z tym, że możemy spodziewać się potencjalnych opóźnień.
Prognozy pogody na ten weekend nie są bowiem zbyt optymistyczne. Podczas piątkowych zmagań wiatr ma osiągać prędkość od 7 do nawet 14 m/s, a ponadto zapowiadane są opady deszczu ze śniegiem. Tym samym wietrzna Rukatunturi kolejny raz w historii Pucharu Świata może dać o sobie znać.
Relacje z obu serii treningowych oraz kwalifikacji do sobotniego konkursu indywidualnego przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Start o godzinie 14:45.