- Średnia sondażowa pokazuje, że Koalicja Obywatelska zyskuje, ale kosztem swoich koalicjantów;
- Jak mówił w TOK FM Marcin Duma, to efekt kilku czynników. „Wokół Koalicji Obywatelskiej gromadzą się wyborcy trochę przestraszeni tym, że do władzy wróci prawica. I to nie tylko ta wyrażona jako PiS” – mówił prezes Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych.
- A czym można tłumaczyć poparcie dla Konfederacji i Grzegorza Brauna?
Średnia sondażowa pokazuje, że na KO chce głosować 31 proc. ankietowanych, PiS – 26,4 proc., a Konfederację – 13,3 proc. Na kolejnych miejscach uplasowały się – jak wynika z analizy przygotowanej przez ewybory.eu: Lewica i Konfederacja Korony Polskiej z poparciem po 6,5 proc. oraz partia Razem – 3,5 proc.
Skąd tak dobra pozycja Koalicji Obywatelskiej? – Wydaje się, że podstawowym czynnikiem, który wpływa na dobre notowania Koalicji Obywatelskiej, jest to, co dzieje się w Polskiej gospodarce. Czyli dobre wiadomości dla konsumenta, który dochodzi do wniosku, że właściwie jest całkiem dobrze. Po drugie, wokół Koalicji Obywatelskiej gromadzą się wyborcy trochę przestraszeni tym – to dosyć porażająca wizja po wyborach prezydenckich, że do władzy wróci prawica. I to nie tylko ta wyrażona jako PiS – mówił prezes Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych Marcin Duma.
Rozmówca Karoliny Lewickiej tłumaczył, że „na prezesa Kaczyńskiego wyborca opozycyjny ma gotowe schematy reagowania, hasła, przyśpiewki”. – Tyle tylko, że dzisiaj wydaje się, że 26 proc. to za mało, żeby mieć samodzielną większość w Sejmie, że bez Grzegorza Brauna i Konfederacji prawica nie będzie rządzić, a z nimi ma szansę założyć koalicję. A to już jest suma wszystkich strachów – dodał gość „Wywiadu politycznego”.
„Konfederacja usiadła nad brzegiem rzeki”
Zdaniem Dumy w tej sytuacji Prawo i Sprawiedliwość szuka opowieści, która będzie miała szansę zaangażować wyborców. Tyle tylko, ocenił, że np. brak stabilności geopolitycznej nie będzie jednym z nim. – To będzie premiować Grzegorza Brauna i Konfederację. Innymi słowy: skoro na horyzoncie nie widać specjalnie szans na zakończenie konfliktu w Ukrainie, to ta niepewność przekłada się dziś na zyski radykalnych ugrupowań prawicowych. Przecież Braun nie wziął się znikąd, podobnie jak Konfederacja. Oni budowali się na hasłach ksenofobicznych i antyukraińskich – wyjaśnił.
– A o Konfederacji się ustabilizowała czy też jest na krzywej wnoszącej? – pytała dziennikarka TOK FM.
– Jeżeli popatrzylibyśmy uczciwie na sondaże, to one właściwie są w trendzie bocznym, czyli nie rosną; raczej już nie spadają. Ale to też wynika z pewnej aktywności, którą nie wiem, czy świadomie Konfederacja wybrała. Konfederacja usiadła nad brzegiem rzeki i czeka aż nadpłynie PiS – odpowiedział.
Dopytywany, czy to dobra strategia, powiedział krótko: „To się dopiero okaże”. – Zostało nam półtora roku najgorętszej fazy kampanii wyborczej, a zasoby Konfederacji są ograniczone. Być może jest to racjonalna gospodarka, biorąc pod uwagę to, czym Konfederacja dysponuje – dodał.
„Braun ma zawsze jedną kartę więcej”
A czym tłumaczyć rosnące notowania Brauna? Jak tłumaczył w Interii prof. Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, „Braunowi idzie w górę, bo PiS spada”. – To przypomina sytuację z 2007 roku, gdy wyborcy rozczarowani brakiem koalicji i sporem PO-PiS przerzucili się na PSL. Dzisiaj jest część wyborców, która obstawia koalicję PiS-Konfederacja i oni w obliczu tej całej „łajnoburzy” między Kaczyńskim i Mentzenem idą do Brauna – wskazywał.
Marcin Duma nie wykluczył takiej interpretacji, ale dodał do niej dwa elementy. Jak ocenił, „z punktu widzenia PiS-u w podkradaniu wyborców dużo bardziej niebezpieczny jest Grzegorz Braun, bo to on jest tym, który zabiera najwięcej”. Konfederacja – jako ugrupowanie bardziej centrowe, „buszuje nie tylko na elektoracie Prawa i Sprawiedliwości”.
– Grzegorz Braun jest też niebezpieczny dla PiS-u dlatego, że jest w stanie bardzo radykalizować prawą stronę i na tej radykalizacji wygrywa, bo zawsze ma jedną kartę więcej. Jeżeli już PiS dogonił go w sprawie Polexitu czy w sprawie Ukraińców, to w rękawie Brauna zawsze jest karta antysemicka czy jeszcze bardziej ostra, jeśli chodzi o Ukraińców. Weźmy np. przygarnięcie Wojciecha Olszańskiego i jego współpracownika w swoje szeregi. Możliwość radykalizacji jest ogromna – podsumował w TOK FM.
Źródło: TOK FM