Pochodzące z kamer sklepowego monitoringu nagranie przedstawiało Aleksandrę Dulkiewicz podczas wieczornych zakupów w jednym ze sklepów sieci Biedronka. W materiale widać, jak prezydent Gdańska kupuje alkohol oraz dwie butelki coli, a towarzyszy jej asystent Michał Wlazło oraz trzech ochroniarzy. Według Dulkiewicz publikacja wideo miała poważne konsekwencje dla jej wizerunku i wpłynęła na jej życie prywatne oraz publiczne.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Kto odpowiada za wyciek nagrania z Dulkiewicz?

Ile musi zapłacić agencja ochroniarska?

Na jakiej stronie pojawią się przeprosiny?

Jakie konsekwencje miała publikacja nagrania dla Dulkiewicz?

Za wyciek wideo odpowiada firma ochroniarska

W piątek Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że za wyciek nagrania nie odpowiada właściciel sieci Biedronka, czyli koncern Jeronimo Martins, a agencja ochrony. Firma została zobowiązana do przeprosin prezydent Dulkiewicz oraz jej współpracownika Michała Wlazło. Przeprosiny mają zostać opublikowane na jednej z trzech pierwszych stron „Gazety Wyborczej” i „Rzeczpospolitej” — podaje TVN24.

Ponadto agencja musi zapłacić 10 tys. zł z odsetkami na rzecz Fundacji Wspólnoty Burego Misia, która zajmuje się udzielaniem schronienia, opieki i rehabilitacji osobom z niepełnosprawnością intelektualną i ruchową. Dodatkowo po 5 tys. zł z odsetkami zostało zasądzone dla Dulkiewicz i jej asystenta. Wyrok nie jest prawomocny.

Nagranie z Aleksandrą Dulkiewicz. Bronił jej Andrzej Duda

Nagranie zakupów Dulkiewicz ze sklepu trafiło do dziennikarza portalu trojmiasto.pl. „Pracownik sklepu poprosił pracownika ochrony o zgranie na telefon komórkowy materiału” — zeznawał na jednej z wcześniejszych rozpraw 46-letni kierownik sprzedaży w Biedronce, cytowany przez gazetę „Dziennik Bałtycki”.

Film wywołał kontrowersje w mediach społecznościowych. Internauci krytykowali Aleksandrę Dulkiewicz za zakupy. W obronie gdańskiej polityczki stanął ówczesny prezydent Andrzej Duda. „Nie widzę tu żadnego problemu. To prywatna sprawa, nie urzędowa. Dajcie spokój!” — napisał na swoim profilu na portalu Twitter (obecnie X).