Jeszcze przed startem jesiennej edycji „Tańca z Gwiazdami” oczywistym było, że stworzenie pierwszego żeńskiego duetu w historii polskiej wersji formatu wywoła mnóstwo kontrowersji, co z pewnością było nadrzędnym celem producentów widowiska. Katarzyna Zillmann i Janja Lesar zdecydowanie sprostały wyzwaniu, co tydzień zgarniając wysokie noty oraz mnóstwo komplementów od widzów. Z każdym awansem do następnego odcinka ich taneczne poczynania zaczęły być przykrywane doniesieniami o rodzącej się między nimi przyjaźni. Okazuje się jednak, że panie połączyła jeszcze silniejsza więź…

Same zainteresowane zapewne nie przypuszczały, że wspólna przygoda na parkiecie zaowocuje tak ogromnymi zmianami w ich życiu prywatnym. Była już dziewczyna wioślarki nie zamierzała silić się na spisywanie jakichkolwiek oświadczeń. Zamiast tego, w krótkich, żołnierskich słowach oświadczyła, że jej związek z Kasią to już zamknięty etap. Z kolei Janja dopiero przy okazji najnowszego wywiadu potwierdziła rozstanie ze swoim wieloletnim partnerem, choreografem Krzysztofem Hulbojem.

Zillmann i Lesar wprost o pocałunku: „Zdecydowałyśmy, że będzie dłużej”. Czy dziewczyna Kasi zaakceptowała ten pomysł?

Doświadczona tancerka porozmawiała z dziennikarzem portalu Kozaczek, nie unikając odpowiedzi na trudne pytania. Przestrzeń do rozmowy wykorzystała również do tego, by zdementować krzywdzące opinie na jej temat. Jak sama przyznała, docierają do niej rozmaite pogłoski, jakoby puszczała kantem swojego narzeczonego.

Czytam, że zdradzałam mojego partnera Krzysztofa, kiedy to nie jest prawda. Nigdy nikogo nie zdradziłam. Chyba w młodości, jak miałam 15 lat, że miałam dwóch chłopaków

– zapewniła z lekkim przymrużeniem oka.

Janja Lesar dodała też, że nie żałuje wplątywania pocałunków do układanych przez nią choreografii. Przy okazji dała jasno do zrozumienia, że Katarzyna Zillmann i Julia Walczak „rozstały się już dawno”.

Doceniacie jej szczerość?