37-letni napastnik pauzował w pierwszej kolejce La Ligi, a w trzech kolejnych meczach rozpoczynał na ławce rezerwowych i pojawiał się na boisku w drugiej połowie. Wyszedł w podstawowym składzie na spotkanie Ligi Mistrzów z Newcastle United i starcie przeciwko Getafe, jednak był w nich daleki od swojej najwyższej dyspozycji. W tym sezonie jak dotąd zdobył tylko dwie bramki – był to dublet przeciwko Valencii CF.

Hiszpańskie media coraz częściej zwracają uwagę na słabszą formę Polaka. „Robert Lewandowski staje się problemem dla FC Barcelony przez brak odpowiedniego poziomu” – tytułuje swój artykuł donbalon.com.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ on to zrobił! Strzelił bramkę z własnej połowy

Znakiem firmowym Lewandowskiego przez wiele lat była umiejętność zastawiania obrońców rywali, a wiele jego goli padło po tym, jak wygrał z nimi pojedynki fizyczne. Podane źródło wskazuje jednak, że w tym sezonie wygląda to zupełnie inaczej.

„Problem z Lewandowskim nie polega jednak na tym, że Ferran może być od niego lepszy, lecz na tym, że Polak nie potrafi pokazać dobrego poziomu, gdy wychodzi w podstawowym składzie. Jak było widać w meczach z Newcastle i Getafe, Lewy był daleki od oczekiwań wobec gwiazdy jego formatu. Nikt nie wymaga, by dryblował pięciu rywali jak Lamine czy biegał z szybkością Raphinhi; oczekuje się od niego, by wykorzystywał sytuacje i tworzył przestrzeń dla kolegów, odgrywając piłkę. W obu tych aspektach nie wniósł praktycznie nic” – czytamy.

„Najgorsze jest to, że Lewandowski budzi duże wątpliwości pod względem fizycznym – nie jest w stanie wygrywać pojedynków z obrońcami rywali. Tak było w Newcastle, gdzie Anglicy go zdominowali, a także przeciwko Getafe, kiedy piłkarze gości, siłą i agresją, sprawili, że Polak był kompletnie niewidoczny w spotkaniu, które powinien był rozstrzygnąć na korzyść swojej drużyny” – podkreślono.

Na początku tego sezonu dużo więcej szans na grę otrzymuje Ferran Torres, który w poprzednich rozgrywkach pełnił najczęściej rolę zmiennika Lewandowskiego. Hiszpan częściej pojawia się w wyjściowym składzie. I trzeba przyznać, że jak dotąd wykorzystuje swoje szanse. Na koncie ma już cztery gole i jedną asystę. Trudno jednak brać go za klasycznego środkowego napastnika, wątpliwe więc, by mógł nawiązać do najlepszych strzeleckich wyników w karierze Polaka.

„Choć Ferran Torres przejmuje odpowiedzialność za grę na pozycji „dziewiątki” z dużą swobodą, faktem jest, że słaba forma Lewandowskiego budzi niepokój w Barcelonie. Brak napastnika gwarantującego 40 goli w sezonie to poważny problem dla Flicka, który wie, że musi znaleźć rozwiązanie w trybie pilnym” – puentuje donbalon.com.

Dodajmy, że FC Barcelona swój kolejny mecz rozegra już w czwartek. O 21:30 zagra na wyjeździe z tegorocznym beniaminkiem La Ligi, Realem Oviedo.