• Na czym polega proceder i czego dotyczyła sprawa Heleny S.
  • Dlaczego notariusze mają trudności z fałszerstw.
  • Co robić, by zabezpieczyć się przed oszustwami spadkowymi.

Jak mówią eksperci, z którymi rozmawiali autorzy podcastu „W związku ze śledztwem”, proceder oparty jest na podrabianiu aktów stanu cywilnego np. zgonów albo na fałszowaniu aktów poświadczenia dziedziczenia. Przestępcy dzięki fałszywym dokumentom podają się za dalszych spadkobierców właścicieli danej nieruchomości, co do których nikt z bliskich nie podjął działań spadkowych. Ofiarami padają też nieświadomi nabywcy takich lokali. Przestępcy starają się je sprzedać jak najszybciej zaraz po wpisaniu ich jako właścicieli do ksiąg wieczystych.

Informacje o „bezpańskich” spadkach zamieszczane są w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Sądy poszukują w ten sposób spadkobierców. – Pojawianie się przez wiele miesięcy danego ogłoszenia to znak dla przestępców, że zmarły był osobą samotną, a jego dalsza rodzina nie wie, że coś im się należy po śmierci krewnego – mówi osoba znająca kulisy sprawy.

Mieszkanie w Warszawie, „krewny” w Szczecinie

Autorzy podcastu dotarli do świadków jednej ze spraw. Dotyczyła atrakcyjnego lokalu przy ulicy Siennej w Warszawie, który należał do zmarłej w 2020 roku Heleny S. Kobieta nie miała dzieci. W 2023 roku postępowanie spadkowe wszczęła Wspólnota Mieszkaniowa Nieruchomości jako wierzyciel z powodu nieopłacanych czynszów. Przez około dwa lata nie ustalono spadkobierców. 17 marca 2025 r.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia, I Wydział Cywilny opublikował w Monitorze Sądowym i Gospodarczym ogłoszenie o poszukiwaniu spadkobierców Heleny S. Ogłoszenie wzywa ich do zgłoszenia się w terminie trzech miesięcy pod rygorem pominięcia ich w postanowieniu o stwierdzeniu nabycia spadku.

4 kwietnia 2025 roku – zaledwie kilkanaście dni po publikacji ogłoszenia – w kancelarii notarialnej w Szczecinie  sporządzony zostaje akt poświadczenia dziedziczenia po Helenie S. Jako jedyny spadkobierca ma wystąpić: Adam C.  Sprawa od początku wydaje się wątpliwa. Akt poświadczenia dziedziczenia sporządzono w innym mieście niż położenie lokalu i siedziba sądu spadku. To utrudnia wychwycenie kolizji z toczącym się postępowaniem sądowym. Notariusz – jeśli nie sprawdził w sądzie – mógł nie wiedzieć, że od 2023 roku toczy się sprawa i że sąd oficjalnie szuka spadkobierców.

Linia pokrewieństwa Adama C. z Heleną S. budzi poważne wątpliwości. Zwłaszcza że mężczyzna często zmienia nazwiska. Z ksiąg wieczystych wynika, że po linii matki jest wnukiem Jana i Ewy, a po linii ojca – wnukiem Antoniego i Zofii, a nie pani Heleny, za którego się podaje.

17 kwietnia 2025 roku, czyli 13 dni po sporządzeniu aktu poświadczenia dziedziczenia, lokal został sprzedany. Cena sprzedaży według szacunków osoby analizującej sprawę jest około 300 tys. zł poniżej realnej wartości rynkowej. Kupująca według analizy ksiąg wieczystych ma występować w ok. 36 różnych księgach wieczystych – można ją określić jako zawodową flipperkę, inwestorkę. Trzeba tu dodać, że przestępcy ogłoszenia o szybkiej sprzedaży mieszkania zamieszczali na forach profesjonalnych inwestorów nieruchomości.  

Resort sprawiedliwości pomoże?

Do dziś sytuacja nie jest rozwiązana. Sąd w Szczecinie uznał, że doszło do oszustwa, powiadomił prokuraturę i unieważnił postępowanie spadkowe. Nie unieważnił jednak aktu poświadczenia dziedziczenia, więc flipperka, która kupiła mieszkanie, nadal występuje w księdze wieczystej. Trwają poszukiwania prawdziwych spadkobierców Heleny S., co nie jest łatwe, ponieważ urodziła się w Chinach.

– Już wcześniej w środowisku notariuszy krążyły informacje o takim procederze. Niestety, w przypadku fałszowania danych urzędów stanu cywilnego notariusz nie ma możliwości wyłapania przestępstwa. Nie mamy takich narzędzi. Jeżeli notariusze dostaną dostęp online do systemu pesel i do bazy urzędów stanu cywilnego, sytuacja się zmieni. Prace nad takimi rozwiązaniami trwają w ministerstwie sprawiedliwości – mówi jeden z warszawskich notariuszy.

To, że trwają prace nad tymi rozwiązaniami, udało nam się potwierdzić w resorcie ministra Żurka. Zaangażowane w nie jest także
Ministerstwo Cyfryzacji. Efekty mają być widoczne w przyszłym roku.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie dla dobra śledztwa odmawia komentarza w sprawie zatrzymań dokonanych w jednej z kancelarii notarialnych.  

– Trudno uchronić się przed takim procederem, zwłaszcza jeśli doszło do podrobienia aktu stanu cywilnego i fałszywy spadkobierca zarejestrował akt poświadczenia dziedziczenia. Co zawsze warto zrobić, to skontaktować się z sądem spadku, to zwykle sąd rejonowy, który jest właściwy z miejscem zamieszkania spadkodawcy i tam zapytać, czy po danej osobie jest lub było prowadzone postępowanie spadkowe. Warto sprawdzić, czy akt poświadczenia dziedziczenia został zarejestrowany w rejestrze spadkowym, do którego trafia każdy akt sporządzony w kancelarii notarialnej w Polsce. To można zrobić online, wystarczy znać numer pesel spadkodawcy – mówi Radek Jankowski, praktyk prawa spadkowego zajmujący się poszukiwaniem spadkobierców jako kurator spadków. 

Więcej w podcaście „W związku ze śledztwem” na kanale YouTube Radia ZET i „Newsweeka”, a także w Onet Audio we wtorek po godzinie 19.

Źródło: Radio ZET

Byłeś świadkiem czegoś niespodziewanego? Masz temat, którym powinniśmy się zająć?

Zgłoś sprawę przez Czerwony telefon Radia ZET