Sofia Łyskun poinformowała o decyzji w rozmowie z „Izwiestiami”. Prezes ukraińskiego komitetu olimpijskiego Wadym Hucajt ocenił to jako zdradę. Podkreślił zaskoczenie, bo zawodniczka wcześniej reprezentowała Ukrainę i miała pronarodową postawę.
W mediach społecznościowych przypomniano jej wypowiedzi dla portalu Obozrevatel z 8 lipca 2022 roku. Wtedy skoczkini ostro oceniała rywalki z Rosji. – Warto zauważyć, że Rosjan nikt nigdy nie lubił, niezależnie od konfliktu. Patrzysz i widać, że to gnida – mówiła wówczas.
ZOBACZ WIDEO: Była Miss Polski nadal zachwyca. Właśnie odniosła sukces
– Uśmiecha się, a po chwili idzie do trenera czy swoich niby „koleżanek” i opowiada, jaka jesteś zła. Potem zaczynasz ją pokonywać w konkurencjach, a ona patrzy, jakbyś ukradła jej milion – powiedziała w tym samym wywiadzie. Materiał wciąż jest dostępny na ukraińskim portalu. Teraz cytują go rosyjskie media.
Wywiad ukazał się pod tytułem: „Rosjan nikt nigdy nie lubił”. Mistrzyni Europy opowiedziała, że bez skoczków z Rosji zawody stały się łatwiejsze. To ten sam kontekst, do którego dziś wracają internauci, zestawiając go z decyzją Łyskun.
W 2022 roku skoczkini stwierdziła także, że nie spotkała się z wyrazami współczucia od rosyjskich sportowców. – Współczucie?! Nie. Tam jest takie „zombirowanie”, że nikt nic nie rozumie. Nikt nawet żadnego wpisu nie zrobił. Ludzie tam już nie mogą nic wyrazić – mówiła.
23-letnia Łyskun to czołowa ukraińska skoczkini do wody. W swoim dorobku ma srebro mistrzostw świata oraz 11 medali mistrzostw Europy (cztery złote, pięć srebrnych i dwa brązowe). Dwukrotnie reprezentowała Ukrainę na igrzyskach olimpijskich.