Dariusz Salamończyk z wykształcenia jest prawnikiem. Pracę w Kancelarii Sejmu zaczął w 1991 r. od Biura Legislacyjnego i przeszedł kolejne szczeble sejmowej kariery. W 1999 r. trafił do Sekretariatu Posiedzeń. Dziś jego widok na sali obrad nie dziwi, jednak pierwszym marszałkiem, za którego czasów tam się pojawił, był Maciej Płażyński z AWS (1997-2001). Bezpośrednio u boku marszałków zasiada od czasów PiS, na kluczowym miejscu został także po zmianie władzy w 2023 r. — przypomina Wiktor Ferfecki.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Kim jest Dariusz Salamończyk?
  • Jakie biura w Sejmie są pod opieką Salamończyka?
  • Co oznacza pseudonim 'Pleban’?
  • Jakie hobby ma Dariusz Salamończyk?

Szara eminencja Sejmu. Doradzał marszałkom, gdy nie było jeszcze PiS i PO

Dziennikarz zwraca uwagę, że Salamończyk współpracował z 14 marszałkami Sejmu. „Oznacza to, że niezależnie, czy Sejmem rządzi AWS, SLD, PiS, PO, Polska 2050 czy Lewica — każdy marszałek godzi się na to, by wciąż ten sam urzędnik szeptał mu do ucha, co ma robić” — pisze.

Teraz na zastępcę szefa Kancelarii Sejmu Salamończyka mianował nowy marszałek Włodzimierz Czarzasty. Pod opieką „Plebana” są „trudne” odcinki sejmowej kancelarii. To: Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji, Biuro Legislacyjne, Biuro Komisji Sejmowych i Biuro Obsługi Posłów oraz Sekretariat Posiedzeń Sejmu. „Rzeczpospolita” wskazuje, że zwłaszcza praca w tym ostatnim wymaga szybkich działań na aktach prawnych i błyskawicznych decyzji w sprawie procedur.

„Trzeba anulować” i weto Dariusza Salamończyka

Legendami obrosło zachowanie Dariusza Salamończyka w sprawie słynnego głosowania nad wyborem członków KRS w 2019 r. Gdy do Elżbiety Witek, która kierowała pracami izby, podeszła Joanna Borowiak, wypowiadając słynne: „trzeba anulować, bo przegramy”, Salamończyk zareagował stanowczo. Nie zgodził się na reasumpcję, a marszałek Witek, idąc za jego sugestią, powtórzyła głosowanie.

O pseudonim Dariusza Salamończyka „Rzeczpospolita” zapytała w Sejmie. Jak tłumaczy jeden z urzędników, nie jest to złośliwe określenie. — Bierze się z postury, spokoju i powagi. Prawdziwy proboszcz, któremu nikt nie podskoczy — mówi. Politycy dodają, że jest bardzo pracowity i zachowuje zimną krew w nerwowych sytuacjach.

Kontrowersyjne hobby „Plebana”

Opisując karierę Salamończyka, dziennik zwraca uwagę na hobby wiceszefa Kancelarii Sejmu, które może budzić kontrowersje. „Pleban” to zapalony myśliwy, działacz Polskiego Związku Łowieckiego. W rozmowie z „Rz” Salamończyk unika sensacji. Tłumaczy, że zainteresowania w jego rodzinie przechodziły z dziadka i ojca, a sam poluje teraz wspólnie z bratem. Mówi, że to sposób na odreagowanie stresującej pracy. — Mogę wsiąść w samochód, pooddychać świeżym powietrzem i zrobić fajne rzeczy. Bo łowiectwo to nie tylko pozyskiwanie zwierzyny — dodaje.