Leon XIV wypowiada się o wiele rozsądniej od swojego poprzednika. Waży słowa – jeżeli ma przygotowany tekst, trzyma się go i nie fantazjuje, głosząc własnych wyobrażeń zamiast tego, co przygotowali urzędnicy Kurii Rzymskiej, którzy opierają się na watykańskich dokumentach.
Jego poprzednik potrafił przy analogicznych okazjach stwierdzić, że zarówno islam jak i chrześcijaństwo są „światłem”; albo też twierdził, że różne religie – w tym islam i… sikhizm – są drogami do Boga, tak jak chrześcijaństwo. Robert Prevost nic takiego nie powiedział, a nawet wykonał całkiem sympatyczny gest.