Rodzice Martyny Kubki byli wybitnymi sportowcami, specjalizowali się w strzelectwie. Małgorzata Książkiewicz reprezentowała Polskę na igrzyskach w Barcelonie i Atlancie, z Katalonii przywiozła brązowy medal. Tata zawodniczki, Jacek Kubka, też wystąpił w Barcelonie, zdobył medal mistrzostw Europy. Córka poszła innymi torami, wybrała tenis. Imponuje nie tyle precyzją, co siłą serwisu. I ten atut znów pokazała w turnieju ITF, tym razem w Południowym Tyrolu.
Martyna Kubka w grze o największy singlowy finał w karierze. „Strzelecki” popis córki wybitnych specjalistów od strzelectwa
Trzy tygodnie temu Kubka była w składzie reprezentacji Polski, która w Gorzowie wygrała turniej fazy play-off BJK Cup. Wspólnie z Lindą Klimovicovą zagrała w meczu deblowym z Nową Zelandią, a później z Katarzyną Kawą – przeciwko Rumunii. W obu przypadkach wychodziła na kort przy stanie 2:0, Polki wygrywały te mecze 3:0.
– Powiedziałem Martynie, że te deble to taka „pół-zabawa”, bo bez presji, gdy mecze były już rozstrzygnięte. Ale że to też się kiedyś skończy i musi być gotowa na poważniejsze granie. A ona mi powiedziała, że ma marzenie, by grać w singlu. I to mi się podobało, to ją napędza – mówił kapitan polskiej drużyny Dawid Celt w programie „Break Point”. I zaznaczył, że te spotkania na kadrze powinny dać jej „kopa do cięższej pracy”.

Martyna KubkaFoto Olimpik/Nur PhotoAFP
Do turnieju w Selva di Val Gardena, o randze ITF W50, 24-letnia zielonogórzanka przystępowała jako 381. zawodniczka w rankingu WTA, podczas gdy jej rekord kariery to 305. miejsce. Zajmowała je zeszłego lata, wtedy doszło do „pełnej konsumpcji” udanych wyników z jesieni 2023 roku. A te nastąpiły po wspólnych treningach z Igą Świątek, gdy nasza najlepsza zawodniczka wróciła po US Open do Warszawy, jesienią 2023 roku, i spotkała się na korcie z Kubką.
W tym roku Martyna wygrała dwa turnieje singlowe, ale rangi ITF W15 – w Leimen (marzec) i Kayseri (czerwiec). We Włoszech początkowo miała grać w kwalifikacjach, ale dostała się do głównej drabinki. W niej zaś wygrała cztery mecze: pierwsze: z Urszulą Radwańską, ostatnie zaś z utalentowaną Mingge Xu, zeszłoroczną finalistką juniorskiego Wimbledonu w deblu.
W sobotnim finale 24-latka zmierzyła się z Niemką Nomą Nohą Akugue – wyżej od siebie notowaną, finalistką WTA 250 w Hamburgu z lata 2023 roku. Choćby z racji rankingu faworytką była ta druga, ale Polka znów pokazała, jak wielkim atutem może być jej serwis.
Aż do dwunastego gema nie było w tym meczu żadnego breaka. Mało tego – jedyną szansę na przełamanie miała Kubka w ósmym gemie. Wtedy jej nie wykorzystała, ale gdy prowadziła 6:5 i 40-30 – już się to udało. Wygrała seta 7:5, zaliczyła w nim aż osiem asów.
W drugiej partii zielonogórzanka wygrywała 2:0, z przełamaniem, ale Niemka wyrównała. I miała trzy szanse, by wywalczyć breaka po raz drugi, prowadzić 3:2 i serwować. Kubka jednak na to nie pozwoliła, a w samej końcówce meczu była już zdecydowanie lepsza: z 14 ostatnich akcji wygrała aż 12. Dołożyła kolejne cztery asy, mecz zakończył się po 75 minutach jej wygraną 7:5, 6:3.
Dzięki temu sukcesowi Martyna w poniedziałkowej aktualizacji rankingu będzie 308. zawodniczką na świecie, zaledwie o trzy miejsca poniżej swojego rekordu. W tym roku czeka ją jeszcze jeden turniej: we wtorek powinna rozpocząć zmagania ITF W35 w Szarm el-Szejk w Egipcie. Tam broni 14 punktów za zeszłoroczny półfinał.
ITF W50 w Selva di Val Gardena (korty twarde, pula nagród 50 tys. dolarów). Finał
Martyna Kubka (Polska) – Noma Noha Akugue (Niemcy) 7:5, 6:3.
- To już oficjalne, znamy sternika zespołu z Igą Świątek w składzie. Jest potwierdzenie
- Niespodziewane zdjęcie Igi Świątek. Polka nie mogła się powstrzymać

Martyna KubkaFoto Olimpik/Nur Photo via AFPAFP
Maja Chwalińska, Martyna Kubka i Dawid Celt po meczu Polska – Szwajcaria. WIDEOPolsat SportPolsat Sport
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
