FC Barcelona zdaje się mieć już za sobą koszmary z minionych tygodni. Bolesne porażki z Paris Saint-Germain, Realem Madryt i Chelsea są już tylko nieprzyjemną przeszłością. Przełamanie nadeszło w bardzo ważnym momencie, a więc w spotkaniu 19. kolejki La Liga rozgrywanym awansem.
Przed własnymi kibicami „Blaugrana” pokonała Atletico Madryt 3:1 i było to dla niej pierwsze prestiżowe zwycięstwo w tym sezonie. Dzięki temu „Duma Katalonii” utrzymała odzyskane chwile wcześniej prowadzenie w tabeli rozgrywek ligi hiszpańskiej. Po 15 spotkaniach Barcelona miała 37 punktów.
Fatalny początek Barcelony, a potem pobudka. Wielkie widowisko w Sevilli
Drugi Real Madryt zgromadził ledwie jedno oczko mniej. Szybko przyszedł dla Barcelony kolejny duży test. W 15. kolejce La Liga „Dumę Katalonii” czekał bowiem wyjazd do Sevilli na mecz z Realem Betis, a więc piątą ekipą w tabeli. Śmiało ten mecz można było traktować, jako spotkanie ważniejsze niż przeciętny ligowy mecz.
Hansi Flick zdecydował się na szereg zmian, zostawiając na ławce rezerwowych, chociażby Roberta Lewandowskiego czy Raphinhę. Spotkanie rozpoczęło się z bardzo wysokiego „C” jeśli chodzi o występ gospodarzy. Już w piątej minucie Betis sensacyjnie wyszedł na prowadzenie.
W polu karnym Barcelony doszło do małego ping-ponga, na którym skorzystał Antony. Piłka spadła wprost pod nogi Brazylijczyka, a ten z bliska pokonał Joana Garcię, wyprowadzając drużynę na prowadzenie. Piłkarzom gości mógł się przypomnieć przegrany 1:4 mecz z Sevillą w 8. kolejce La Liga. Tym razem Barcelonie odrobienie strat zajęło ledwie kilka minut. Już w 11. minucie gola na 1:1 strzelił z bliska Ferran Torres.
W następnej akcji ponownie zrobiło się gorąco pod bramką Betisu. Piłkę w pole karne z prawego skrzydła dośrodkował Roony Bardghji, a nożycami wpakował ją do siatki Ferran Torres, który w ciągu dwóch minut ustrzelił dublet. Niedługo później groźnie było w polu karnym Barcelony.
Akcji wykreowanej przez Antony’ego nie zdołali wykorzystać jego koledzy. Takich kłopotów nie miał Bardghji. Szwed w 31. minucie dostał znakomite podanie prostopadłe od Pedriego, przyjął piłkę i huknął prawą nogą przy bliższym słupku bramki Alvaro Vallesa. Golkiper Betisu zmuszony był trzeci raz wyciągnąć piłkę z siatki.
W 40. minucie znów na pierwszy plan wysunął się Pedri, który dograł do Ferrana Torresa. Hiszpan nie zastanawiał się ani sekundy, kopnął z dystansu, a futbolówka po rykoszecie zmyliła Vallesa, który był bezradny. Torres z kolei mógł cieszyć się z hat-tricka. Wszystko z ławki obserwował Lewandowski.
Jeśli piłkarz Betisu mieli jeszcze jakąkolwiek wiarę w sukces w tym spotkaniu, to w 58. minucie dostali kolejny cios. Tym razem sędzia podyktował bowiem rzut karny za zagranie ręką Marca Bartry. Do piłki podszedł Lamine Yamal, który w tym meczu nie miał jeszcze udziału bramkowego.
Zmieniło się to właśnie po tym stałym fragmencie gry. Hiszpan zmylił golkipera i kopnął delikatnie w przeciwny róg bramki. W 78. minucie w końcu bramce Barcelony znacząco zagroził Betis. Cucho Hernandez wpakował piłkę do siatki, ale sędzia wskazał spalonego i gola anulował.
Chwilę później Hansi Flick wykorzystał piątą zmianę, a to oznaczało, że cały mecz na ławce przesiedzi nieoczekiwanie Lewandowski. W 84. minucie wątpliwości już nie było. Betis wykorzystał dobrze rozegrany rzut rożny, a piłkę z bliska do siatki wpakował Llorente. Minuty poprzedzające to trafienie wskazywały na spore rozluźnienie Barcelony.
Wydawać by się mogło, że nic wielkiego już się nie wydarzy, ale pięć minut później bardzo źle w polu karnym zachował się Kounde, który bezmyślnie sfaulował rywala. Do piłki ustawionej na 11. metrze od bramki Joana Garcii podszedł Cucho Hernandez i ze spokojem wykorzystał stały fragment gry, strzelając gola na 3:5.
Sędzia doliczył sześć minut i widać było, że piłkarze Barcelony w tym czasie nie czuli się pewnie. Pojawiały się nawet pewne przejawy paniki. Ostatecznie nic to jednak nie zmieniło i po wspaniałym spektaklu „Blaugrana” wraca z Andaluzji z trzema punktami, wygrywając z groźnym rywalem 5:3.
Barcelona przygotowuje się do meczu z Celtą Vigo w La LigaAP© 2024 Associated Press

Robert Lewandowski zanotował koszmarne pudło w meczu FC Barcelona – Atletico MadrytJOSEP LAGO/AFP/East News / Eleven SportsEast News

Barcelona wygrała w lutym wszystkie cztery mecze ligowe. Robert Lewandowski wpisał się na listę strzelców trzykrotnieAFP

Robert Lewandowski w barwach FC Barcelona w meczu Ligi Mistrzów z Borussią DortmundAA/ABACA/Abaca/East NewsEast News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas
