Transakcja przejęcie przez LOT czeskiego Smartwings miała zostać sfinalizowana w niedzielę. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik i nieoczekiwanie miliarder Jiri Simane, właściciel Smartwings, podpisał umowę z inną linią lotniczą biorącą udział w postępowaniu – ustalił nieoficjalnie portal Money.pl. Mówi się o przewoźniku z Turcji. Oficjalna decyzja w tej sprawie ma zostać ogłoszona prawdopodobnie w poniedziałek.
LOT chciał przejąć Smartwings
Michał Fijoł, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, odmówił komentarza w tej sprawie. O tym, że czeski Smartwings jest na sprzedaż, wiadomo było od dawna, właściciele linii chcieli wycofać się z lotniczego biznesu. Wówczas duże zainteresowanie zakupem tego przewoźnika wyraził nasz LOT oraz Eurowings, tureckie linie SunExpress, czyli spółka joint-venture Turkish Airlines i Lufthansy, a także Pegasus – wylicza portal Rynek Lotniczy.
Zobacz wideo Za co kochamy podatek katastralny
Jeśli transakcja pomiędzy LOT-em a Smartwings doszłaby do skutku, to flota naszego przewoźnika powiększyłaby się do 128 samolotów (z dotychczasowych 87). Czeski przewoźnik dysponuje m.in. samolotami Boeingi 737 MAX czy Airbusami A220 i A320. W ubiegłym roku czeskie linie przewiozły 6,5 mln pasażerów.
Transakcja ważna z punktu widzenia CPK
Adrian Furgalski, prezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, mówi w rozmowie z Rynkiem Lotniczym, iż to dobrze, „że LOT szuka okazji, by wzmocnić swoją pozycję w naszej części Europy” i szkoda, że „do Pragi wejdzie konkurencja i że kto inny będzie się rozwijał na południe od nas”. Zdaniem eksperta, rynki, na których obecny jest Smartwings, przydałyby się Polsce z punktu widzenia budowy hubu LOT w CPK. Furgalski uważa, że transakcja między LOT-em a Smartwings nie doszła do skutku na ostatniej prostej, bo „kiedy warunki przestały być racjonalne, LOT powiedział pass”.