• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Zgodnie z ustaleniami w Prawie i Sprawiedliwości, każdy poseł tej partii jest zobowiązany do wpłacania 1 tys. zł. na partię miesięcznie, a w wypadku europosła kwota ta wynosi 5 tys. zł. Po aferze wokół europosła Waldemara Budy, który ma spore zaległości w płaceniu składek, okazuje się, że liczba niepłacących polityków PiS jest o wiele większa.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Którzy europosłowie nie płacą składek na PiS?
  • Jakie są miesięczne składki na PiS dla europosłów?
  • Dlaczego niektórzy europosłowie są traktowani łagodniej?
  • Co mówi Adam Bielan na temat wpłat na partię?

Którzy europosłowie nie płacą na PiS?

Listę niepłacących na partię europosłów PiS Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz omawiali w najnowszym odcinku słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy”. Zgodnie z listą tacy politycy jak Adam Bielan, Michał Dworczyk, Mariusz Kamiński i Dominik Tarczyński nie zapłacili ani złotówki składek. Waldemar Buda miał już po aferze od 13 listopada wpłacić 9 tys. zł. w trzech transzach po 3 tys.

Mniej niż powinni, mieli zapłacić też Arkadiusz Mularczyk (10 tys.), Tadeusz Kosma Złotowski (10 tys.), Piotr Muller (11 tys.), była premier Beata Szydło (15 tys.), Daniel Obajtek (15 tys.), Bogdan Rzońca (15 tys.), Jadwiga Wiśniewska (15 tys.), Joachim Brudziński (20 tys.), Małgorzata Gosiewska (20 tys.), Maciej Wąsik (25 tys.) i Anna Zalewska (35 tys.). Najwięcej mieli zaś wpłacić Tobiasz Bocheński (45 tys.), Marlena Maląg (45 tys.), Patryk Jaki (40 tys.) i Jacek Ozdoba (40 tys.)

„Dziennik Gazeta Prawna” cytuje tłumaczenia europosłów PiS. Adam Bielan twierdzi, że to błąd na stronie, a poza tym płaci składkę na partię europejską. Michał Dworczyk deklaruje, że wpłacił 11 tys. zł. Dziennik stwierdza też, że politycy, z którymi rozmawiał, bagatelizują sprawę.

„Są okoliczności łagodzące” W partii wściekłość

Europosłów miał już upomnieć skarbnik partii Henryk Kowalczyk. — Rozmawiam z nimi w cztery oczy i upominam — stwierdził w rozmowie z „DGP”. Wskazuje też, że niektórzy politycy są traktowani łagodniej, na co zgodę wyraził prezes Jarosław Kaczyński.

— Prezes po osobistej rozmowie z Michałem Dworczykiem zastosował wobec niego taryfę ulgową. Każdy z polityków, który ma okoliczności łagodzące, w tym zasługi dla Polski, ustala z prezesem Kaczyńskim wysokość wpłat na partię — tłumaczy skarbnik, nie precyzując jakie to zasługi. Częściowe zwolnienia mają też wynikać z wpłat na kampanię prezydencką.

Takie tłumaczenie nie podoba się jednak wśród innych polityków PiS.

— Wszyscy mamy zasługi dla Polski, a tylko europosłowie są zwolnieni z wpłat na partię. To działa demobilizująco na szeregowych posłów — mówi jeden z nich w rozmowie z „DGP”. — W partii jesteśmy wściekli na jawną niesprawiedliwość. Dlaczego ja ze swojej 11-tys. pensji muszę co miesiąc płacić na partię 1 tys. zł, a europoseł, który na czysto z dodatkami zarabia 50 tys. zł, albo więcej, płaci miesięcznie tyle samo? — irytuje się inny.