12. edycja „Rolnik szuka żony” dobiegła końca. Po tygodniach emocji widzowie poznali finałowe rozstrzygnięcia i dowiedzieli się, którym uczestnikom udało się zbudować uczuciową więź. W gronie szczęśliwych par zabrakło jednak Rolanda, którego relacja z Karoliną ostatecznie nie wypaliła.

Podczas finałowego odcinka szybko wyszło na jaw, że ich związek rozpadł się definitywnie. Choć po niefortunnej randce z 11. odcinka spróbowali jeszcze dać sobie szansę, ich pojednanie okazało się krótkotrwałe — na dwa tygodnie przed finałem ponownie się rozstali.

Dla Karoliny zakończenie programu było wyjątkowo bolesne. W pewnych momentach nie potrafiła ukryć łez, szczególnie po słowach Rolanda, który przyznał przed kamerami, że popełnił błąd, wybierając ją zamiast odrzuconej wcześniej Oli, oraz że kierował się raczej rozsądkiem niż uczuciem.

Roland przyznał, że choć darzył Karolinę dużą sympatią, ich relacja wywoływała w nim mieszane uczucia. — Czułem się przy niej dobrze, ale jednocześnie niekomfortowo. […] A tak poza tym… jest mi wstyd, żal i naprawdę przykro mi jest — wyznał.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Co takiego wydarzyło się między Karoliną a Rolandem?

Kiedy dokładnie rozpadł się związek Karoliny i Rolanda?

Jakie emocje towarzyszyły Karolinie po zakończeniu programu?

Co Karolina powiedziała o swojej rodzinie w kontekście negatywnych komentarzy?

Karolina z „Rolnik szuka żony” zabiera głos

Uczestniczka po finale przerwała milczenie i w sieci opublikowała obszerny komunikat. Nie ukrywa, że poczuła się dotknięta.

„Ocenialiście mnie i wyzywaliście na podstawie wyciętych fragmentów odcinków. Nikt z Was nawet nie pomyślał, że nasze życie toczy się również poza kamerami i że moje zachowanie jest czymś spowodowane… Nikt z Was mnie prywatnie nie zna, a potraktowaliście mnie, jakbym zrobiła Wam coś złego. Wyzwiska typu: s**a, paniusia z miasta, zaburzona, niech się zgłosi do psychiatry, toksyczna… serio?” — czytamy na wstępie.

Bohaterka podkreśla, że zdaje sobie sprawę z popełnionych błędów.

Zgadzam się z tym, że byłam głupia i przyznam Wam rację, powinnam odejść dużo wcześniej, kiedy intuicja mówiła: „uciekaj”. Ale nie… brnęłam w to dalej i łudziłam się, że nam się uda. Bardzo się starałam, dawałam z siebie wszystko i w tej kwestii nie mam sobie nic do zarzucenia. Od początku bardzo chciałam zbudować z nim prawdziwą relację, po to zgłosiłam się do programu, dlatego trwałam w tym tak długo, z uczuciami się nie wygra… i tego żałuję najbardziej.

„Ci, którzy mnie znają i byli ze mną przez ten czas, wiedzą jak bardzo się zmieniłam i jak bezsilna stawałam się wobec niektórych zachowań. Czuję się zraniona i oszukana przez człowieka, któremu zaufałam i którego wpuściłam do swojego życia. Te kilka miesięcy nie były bajką. Owszem, mieliśmy dobre momenty, ale było ich bardzo mało. Mimo wszystko walczyłam dalej. Nie udało się, trudno. Nie będę wypowiadać się na temat Rolanda, bo już to przepracowałam i nie chcę rozdrapywać ran. Życzę mu jak najlepiej, niech odnajdzie swoje szczęście” — dodała.

InstaStory z profilu Karoliny

InstaStory z profilu KarolinyInstagram

Następnie stanęła w obronie swojej rodziny.

„Chciałabym natomiast odnieść się do komentarzy o jego mamie. Bardzo bolało mnie to, co o niej pisaliście. Nie znacie tej kobiety, a nie zasłużyła na ani jeden negatywny komentarz. To cudowna, ciepła, przemiła osoba, którą bardzo polubiłam. Nigdy się do niczego nie wtrącała i zawsze była dla mnie serdeczna. Dlatego, ludzie, zastanówcie się, zanim coś napiszecie w tym durnym internecie. Pomyślcie, że ktoś po drugiej stronie to czyta i jest mu zwyczajnie przykro. Widzicie to, co chcecie zobaczyć i co zostało zmontowane w kilkuminutowe filmiki z całego dnia, a nie prawdziwych nas… Hejtowaliście Kasię, która nie zrobiła nic złego. To ona jako pierwsza zauważyła, że coś jest nie tak. Zostałyśmy odebrane jako dwa »czarne charaktery«, »księżniczki«, a to nie my nimi byłyśmy. Niektórzy zostali pokazani jako nieskazitelni, a tak nie było. My byłyśmy szczere, a ktoś inny miał maskę przed kamerami. Kamery gasły i pojawiała się zupełnie inna twarz.

Niestety w tym świecie szczerość jest hejtowana, a słodkie uśmieszki wychwalane. Resztę zostawiam dla siebie. Czekałam na ten dzień… Dziś odzyskałam wolność i nigdy więcej nie pozwolę sobie jej zatracić. Tym, którzy pisali do mnie prywatnie z pocieszeniem i dobrym słowem — dziękuję! A tym, którzy życzyli mi źle… Wierzę w karmę i wierzę, że prawda zawsze się obroni. Niech wróci do nas to, na co zasługujemy” — podsumowała.

InstaStory z profilu Karoliny

InstaStory z profilu KarolinyInstagram

InstaStory z profilu Karoliny

InstaStory z profilu KarolinyInstagram

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.