Zdjęcia do filmu „Klecha” ruszyły 6 sierpnia 2017 r. Przez 54 dni na planie pojawiło się około 3 tys. statystów oraz znani aktorzy, tacy jak Piotr Fronczewski, Danuta Stenka, Mirosław Baka, Artur Żmijewski czy Marcin Bosak. Ostatnie ujęcia nakręcono 24 października 2018 r.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jakie były główne problemy finansowe związane z filmem 'Klecha’?

Dlaczego film 'Klecha’ nie trafił do kin?

Kto był odpowiedzialny za produkcję filmu 'Klecha’?

Jakie działania podjęli artyści w związku z zaległymi wynagrodzeniami?

Scenariusz filmu, oparty na książce Wojciecha Pestki „Powiedzcie swoim”, powstał przy współudziale reżysera Jacka Gwizdały i Janusza Petelskiego. Tytuł „Klecha” nawiązuje do pseudonimu operacyjnego ks. Romana Kotlarza, nadanego przez funkcjonariuszy SB.

Film miał przedstawiać wydarzenia związane ze strajkiem robotniczym w czerwcu 1976 r. w Radomiu, skupiając się na losach duchownego, który wspierał protestujących robotników i wielokrotnie odnosił się do tych wydarzeń w swoich kazaniach. Ks. Kotlarz był inwigilowany przez SB od lat 50., a po Radomskim Czerwcu stał się ofiarą brutalnych interwencji. Zmarł 18 sierpnia 1976 r. po wielokrotnych pobiciach przez nieznanych sprawców, których tożsamość do dziś pozostaje nieznana.

Kulisy produkcji i finansowania filmu

Telewizja Polska, będąca koproducentem filmu, promowała „Klechę” jako odpowiedź na „Kler” Wojciecha Smarzowskiego. Jak przypomina „Gazeta Wyborcza”, na realizację filmu z różnych źródeł przeznaczono łączną kwotę 7 mln zł. Producentem „Klechy” była firma V-Film, a za dystrybucję miała odpowiadać spółka Monolith. Mimo planowanej premiery kinowej w 2019 r., film nie został ukończony i nie trafił do widzów.

Aktorzy, realizatorzy i statyści jednocześnie domagali się wypłaty zaległych wynagrodzeń od producenta. Część z nich skierowała sprawę do sądu. Andrzej Stachecki, prezes V-Film, tłumaczył, że nierozwiązane kwestie finansowe były główną przeszkodą w premierze filmu. Z tego powodu złożył wniosek o upadłość firmy, licząc, że dystrybucja filmu pozwoli na odzyskanie płynności finansowej. Jednak „Klecha” nie pojawił się w kinach, a w lipcu tego roku sąd we Wrocławiu ogłosił upadłość V-Film.

Zdjęcie z planu filmu "Klecha"

Zdjęcie z planu filmu „Klecha”Marta Dudzińska/ Agencja Gazeta / Agencja Wyborcza.pl

Reżyser Jacek Gwizdała wielokrotnie podkreślał, że odpowiedzialność za sytuację wokół „Klechy” ponosi producent. W rozmowie z „Wyborczą” wyliczał, że artystom nie wypłacono honorariów na kwotę półtora miliona złotych. Gwizdała wskazywał, że Stachecki otrzymał środki na „Klechę”, które zostały roztrwonione. „To się w głowie nie mieści, że producent, który dostał publiczną dotację, nie rozlicza jej” — powiedział.

W trakcie prób mediacji pomiędzy producentem a artystami doszło do spotkań z ówczesnym ministrem kultury Piotrem Glińskim. Podczas jednego z nich ujawniono, że zaginęła kopia wzorcowa filmu. Reżyser wraz z montażystą podjął się jej odtworzenia, jednak gdy była gotowa, została zajęta przez komornika.

Artyści złożyli zawiadomienie

Jak czytamy w „Wyborczej”, nieopłaceni artyści złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez V-Film. Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia — Stare Miasto wszczęła postępowanie dotyczące udaremnienia lub uszczuplenia zaspokojenia wierzycieli przez działania mające na celu ukrycie lub zbycie majątku, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Według prokurator Karoliny Stockiej-Mycek, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zawiadomienie wskazywało, że środki z dotacji zostały wydatkowane w sposób nienależyty, co doprowadziło do nieprzekazania należnych honorariów twórcom i wykonawcom. Zwrócono również uwagę na niewłaściwy nadzór Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej nad wydatkowaniem środków.

Prokurator poinformowała, że obecnie prowadzone są czynności procesowe mające na celu pełne ustalenie przepływów finansowych na rachunkach bankowych V-Film oraz rozliczenie dotacji z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Postępowanie jest prowadzone w sprawie, bez przedstawienia zarzutów konkretnym osobom.