Wiele wskazuje, że przyszłoroczny iPhone doczeka się kolejnego usprawnienia, dzięki któremu wcięcie na ekranie będzie jeszcze mniejsze. Czy to koniec Dynamic Island?
Tegoroczna premiera iPhone’a 17 Pro przyniosła sporo zmian – przede wszystkim w kwestii wyglądu samych smartfonów z logo nadgryzionego jabłka. Najważniejsza zmiana? Szklany tył z przeprojektowaną wyspą na aparaty. Niby niewiele, ale pod względem wyglądu, nowy model wyróżnia się nie tylko na tle poprzednich edycji, ale także konkurencji. W przyszłym roku zmian ma być jeszcze więcej. Tym razem dotyczyć będą przodu urządzenia. Apple planuje bowiem przeprojektować ekran, by zminimalizować wycięcie w kształcie tabletki, w którym umieszczono aparaty i czujniki odpowiedzialne za funkcję Face ID rozpoznającą twarz użytkownika.
Jak bumerang powraca kwestia Face ID i aparatu TrueDepth, który towarzyszy nam od czasów iPhone’a X. To właśnie wtedy Apple zdecydowało się zastąpić przycisk Początek z Touch ID, odblokowywaniem smartfona twarzą. Aparaty umieszczone były w „notchu”, czyli wcięciu w ekranie, z którego śmiałą się konkurencja. Wraz z premierą iPhone’a 14, firma z Cupertino zastąpiła „notcha” dynamiczną wyspą, czyli owalnym wycięciem, które pełni również funkcję praktyczną – wyświetlając niektóre powiadomienia i informacje systemu iOS.
iPhone 18 z rewolucyjną zmianą. Dynami Island czeka modyfikacja
Według najnowszych informacji, pochodzących z chińskich źródeł, Apple testuje różne wersje szkła, które pozwoli na umieszczone pod jego powierzchnią czujników podczerwieni odpowiedzialnych za skanowanie i rozpoznawanie twarzy użytkownika. Doniesienia z chińskich fabryk sugerują, że firmie udało się znaleźć odpowiedni materiał, który nie zakłóca pracy tych czujników, przez co nie tracą one na swojej niezawodności. A to oznacza, że dostawcy muszą przygotować się na masową produkcję, która może ruszyć w najbliższych miesiącach.
Czy umieszczenie czujników i kamerki Face ID pod ekranem oznacza, że przyszłoroczny iPhone pozbawiony zostanie wycięcia Dynamic Island? Nic z tych rzeczy. Przed Apple jeszcze daleka droga, by dopracować wszystkie technologiczne rozwiązania pozwalające w pełni wyeliminować wcięcia i wycięcia na aparaty. Umieszczony pod wyświetlaczem aparat TrueDepth pozwoli natomiast zmniejszyć Dynamic Island do znacznie mniejszych rozmiarów, niż jest obecnie – czy będzie to pojedyncze „oczko”? Przekonamy się dopiero za kilka miesięcy.
Przy okazji warto przypomnieć o plotkach krążących od dawna. Mówią one, że produkty Apple czeka prawdziwy renesans – i to nie za sprawą odświeżonego systemu iOS 26, który wprowadza kontrowersyjny Liquid Glass. Mówi się, że gigant z Cupertino ma w planach odświeżenie linii swoich wszystkich urządzeń, a początkiem tej rewolucji ma być składany iPhone, który miałby zadebiutować już w przyszłym roku. Jednak to w 2027 r. ma nastąpić prawdziwy przełom.
Zbliżająca się 20. rocznica debiutu pierwszego iPhone’a to dla Apple ważny moment i można się spodziewać, że będzie porównywalny z premierą przełomowego iPhone’a X w 2017 roku. Tamten model zrewolucjonizował rynek, eliminując Touch ID na rzecz Face ID i wprowadzając ekrany niemal bezramkowe. Czego możemy spodziewać się tym razem? Choć szczegóły owiane są tajemnicą, przecieki sugerują futurystyczną, całkowicie szklaną bryłę o obłych kształtach. Nawet jeśli te doniesienia brzmią na razie abstrakcyjnie, historia pokazuje, że gigant z Cupertino potrafi świętować swoje kamienie milowe technologicznymi niespodziankami.
