Najnowsze dane z „Barometru Zawodów”, badania na zlecenie resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, pokazują, że sektor budowlany jest jednym z najbardziej podatnych na brak pracowników. 23 ze 168 analizowanych profesji uchodzi za deficytowe, a wśród nich są te z branży budowlanej: dekarze i blacharze budowlani, monterzy instalacji budowlanych, murarze i tynkarze, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, robotnicy budowlani).
Z drugiej strony są to profesje, w których zarobki bywają całkiem atrakcyjne. Adam Mirosławic, współwłaściciel firmy Bud – MiR Wola, potwierdził serwisowi strefabiznesu.pl, że płaci glazurnikom w ramach umowy zlecenie 12 tys. zł brutto miesięcznie.
Mowa o sektorze, który jest jedną z najbardziej zadłużonych gałęzi gospodarki. Na koniec sierpnia 2025 r. zadłużenie wynosiło ponad 5,8 mld zł, a problemy finansowe dotykają głównie mniejszych przedsiębiorstw. „Firmy projektowe nie otrzymują wynagrodzenia w cyklach miesięcznych, ale po zakończeniu określonych etapów prac, co generuje dodatkowe trudności” – potwierdziła Anna Oleksiewicz, prezes Związku Ogólnopolskiego Projektantów i Inżynierów.
Z danych GUS wynika, że średnie wynagrodzenie w budowlance wynosi ok. 8264 zł brutto, niemniej wśród pracowników fizycznych często zaczyna się od pensji minimalnej. Różnice w zarobkach są widoczne regionalnie – na przykład dekarz na Śląsku może zarobić do 9500 zł brutto, wymagana jest jednak odpowiednia liczba lat doświadczenia i dodatkowe umiejętności.
Źródło: strefabiznesu.pl