„Jak mawiał mój dziadek: Nie szukaj malin w gówn** ani dusz wśród Moskali” – napisała Angelina Zabarnyj w portalu społecznościowym Telegram.

Wpis małżonki Ilji Zabarnyja, 23-letniego obrońcy Paris Saint-Germain, połączono z nieobecnością piłkarza z Ukrainy w składzie na dwa mecze Ligue 1 przeciwko AS Monaco oraz Stade Rennais. Ilja Zabarnyj powrócił na boisko dopiero w środę i rozegrał 45 minut w zakończonym remisem 0:0 spotkaniu Ligi Mistrzów z Athletikiem Bilbao.

Nieobecność Ilji Zabarnyja w składzie zbiegła się w czasie z pojawieniem się w nim Matwieja Safonowa. Rosjanin bronił w dwóch ostatnich spotkaniach PSG zamiast Lucasa Chevaliera, a to połączenie wywołało falę spekulacji. Odnosił się do nich między innymi Luis Enrique, trener paryżan.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gol z połowy boiska. Można oglądać i oglądać

– Ilja po prostu jest chory – ucinał temat krótko Luis Enrique i miał zastrzeżenia do dziennikarza, który podniósł temat. Stanowisko Hiszpana wydaje się potwierdzać wspólna gra Safonowa i Zabarnyja w środę w Lidze Mistrzów.

Sam piłkarz wypowiadał się w przyszłości na temat współpracy w jednej szatni z Matwiejem Safonowem. Oficjalnie przyznawał, że przebywanie w zespole z Rosjaninem wywołuje w nim dyskomfort, jego kraj pozostaje ofiarą napaści zbrojnej wojsk rosyjskich.

We wrześniu Ilja Zabarnyj mówił: – Nie mam żadnych relacji z Rosjanami. Jeśli chodzi o mojego kolegę z drużyny, to muszę z nim współpracować w profesjonalny sposób na treningach i będę wypełniać moje zobowiązania wobec klubu. Dopóki trwa wojna, w pełni popieram jednak izolację rosyjskiej piłki nożnej od świata – cytuje Ukrińca portal rmcsport.bfmtv.com.

W przeszłości sam piłkarz wywołał wściekłość Rosjan swoimi słowami na temat inwazji wojsk na Ukrainę. – Rosja to państwo terrorystyczne – napisał na Instagramie po zbombardowaniu budynku mieszkalnego w Tarnopolu.

– Kiedy wybuchła wojna, dałem dużo pieniędzy naszej armii, naszemu narodowi, moim przyjaciołom, którzy idą na wojnę i bronią naszego kraju. Po prostu pomagam ich rodzinom, ponieważ są same. Ja mam jedzenie, schronienie, bezpieczeństwo, a inni nie. Muszę pomagać – mówił sportowiec w rozmowie z „The Times”, kiedy był jeszcze zawodnikiem angielskiego AFC Bournemouth.