11 grudnia 2025, 07:19

3 min.

Czy Amerykanie zdecydują się opuścić NATO? Projekt ustawy zakładającej taki ruch pojawił się w Kongresie.

Samoloty bojowe USA
Samoloty bojowe USA

Autor. Jerry Gunner via Wikimedia (Creative Commons Attribution 2.0 Generic)

Kongresman z ramienia Partii Republikańskiej Thomas Massie przedstawił projekt ustawy zakładający wystąpienie USA z Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Członkostwo Stanów Zjednoczonych w NATO jest niezgodne z interesami naszego bezpieczeństwa narodowego” – napisał polityk, który swój dokument nazwał „NATO Act” oraz „Not A Trusted Organization Act”. Ta druga propozycja szczególnie świadczy o tym, z jakiego rodzaju tekstem mamy do czynienia.

Niezauważona zmiana

Oczywiście, mówimy o projekcie będącym jednym zbiorczym wyrzutem wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Zdaniem Massiego upadek Układu Warszawskiego i Związku Sowieckiego sprawił, że NATO straciło sens istnienia. W punkcie szóstym projektu ustawy możemy przeczytać, że „Rozpad zarówno Układu Warszawskiego, jak i Związku Radzieckiego zasadniczo zmienił sytuację bezpieczeństwa w Europie i sprawił, że misja zbiorowej obrony, na której opierało się NATO, stała się nieaktualna”.

Odwoływanie się do początku lat 90. przy braku dostrzeżenia zmian, które zaszły i ustawicznie zachodzą w samym Sojuszu na przestrzeni dekad, jest jednym z kilku błędów popełnionych przez kongresmana. NATO ewoluuje i zmienia się wraz ze zmianami, które zachodzą w światowej architekturze bezpieczeństwa (przykładem są ustalenia końcowe Szczytu w Wilnie i w Waszyngtonie, gdzie to Chiny zostały uznane za wyzwanie systemowe dla Sojuszu Północnoatlantyckiego). Czy NATO straciło sens, gdy w 2001 roku uruchomiono po raz pierwszy (i jedyny w historii) Art. 5, a kraje członkowskie zobligowały się do pomocy Stanom Zjednoczonym w walce z terroryzmem? O tym autor stara się nie pamiętać.

Złe NATO, dobra Rosja

Opublikowany projekt ustawy można ocenić jako kompleksowy zbiór zarzutów wobec europejskich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Znajdziemy tam zarówno słuszne odniesienia do nierealizowania przez część państw ustaleń szczytu NATO w Newport z 2014 roku dotyczących przeznaczania minimum 2 proc. PKB na obronę, jak i korespondujące z rosyjską narracją oskarżenia o ustawiczne rozszerzanie sojuszu – rzekomo będące zaprzeczeniem oficjalnych ustaleń na linii NATO-Federacja Rosyjska.

W kontekście wspomnianych ustaleń polityk powołuje się m.in. na obietnice sekretarza stanu w latach 1989-1992 Jamesa Bakera, który miał zapewniać Michaiła Gorbaczowa, że NATO nie będzie rozszerzać się na Wschód (brak formalnych obietnic – red.). Szkoda, że autor zapomniał przy tym o znacznie dłuższej liście rosyjskich działań, które deptały wiele wcześniejszych ustaleń z Sojuszem. „Pomimo malejącego znaczenia i wcześniejszych zapewnień, że będzie inaczej, NATO rozpoczęło w 1999 r. głęboką ekspansję na wschód, która w 2025 r. doprowadziła do powstania granicy lądowej z Federacją Rosyjską o długości ponad 1500 mil, otaczającej Morze Bałtyckie” – wskazuje republikanin. O tym, że to „otoczenie Morza Bałtyckiego” nastąpiło w związku z rosyjską agresją na Ukrainę, milczy, a właściwie działa jeszcze gorzej, bo pisze, że powodem ataku na Kijów w 2022 były rosyjskie obawy o własne bezpieczeństwo.

Europa traci priorytet

„Zgodnie z amerykańskimi interesami bezpieczeństwa Europa nie jest głównym teatrem priorytetowym dla USA” – słusznie wskazuje republikanin, niejako wpisując się w opublikowaną ostatnio Strategię Bezpieczeństwa.

Jednocześnie polityk zaznacza, że europejscy członkowie NATO posiadają potencjał do odparcia ewentualnej rosyjskiej agresji i to bez pomocy Stanów Zjednoczonych. „Łączna potęga militarna i gospodarcza europejskich członków NATO przewyższa potęgę Federacji Rosyjskiej, stanowiąc wystarczającą przeciwwagę dla potencjalnego hegemona, bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych” – czytamy.

Na koniec powstaje pytanie, czy taki plan amerykańskiego polityka ma możliwość realizacji. Formalnie takie wyjście byłoby jak najbardziej możliwe, a zezwalać ma na to artykuł 13. Traktatu Północnoatlantyckiego z 1949 roku. Jak brzmi dokładnie? „Po upływie dwudziestu lat obowiązywania Traktatu, każda ze Stron może przestać być Stroną Traktatu po upływie roku od notyfikacji o wypowiedzeniu skierowanej do rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki, który poinformuje rządy innych Stron o złożeniu każdej notyfikacji o wypowiedzeniu”.